Nieoczekiwanie sąd nakazał resortowi skarbu, by zapytał Radę Ministrów o sprzedaż akcji Zespołu Elektrowni PAK.
Wczorajsze postanowienie sądu wydane podczas pierwszej rozprawy z powództwa zarządcy Elektrimu przeciwko skarbowi państwa w sprawie sprzedaży akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK) było dużą niespodzianką. Sąd zawiesił postępowanie i nakazał ministrowi, by zwrócił się do rządu o rozstrzygnięcie w tej sprawie. Szef resortu skarbu ma na to miesiąc.
— To przyznanie racji Elektrimowi — nie ma wątpliwości mec. Radosław Drozd z kancelarii Drozd Górski Lubecki, która reprezentuje interesy kilkudziesięciu pracowników PAK.
— Sąd w ogóle nie rozpatrywał sprawy merytorycznie, z góry uznając, że Elektrim wykonał swoje zobowiązania i są podstawy, by Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) wystąpiło do Rady Ministrów (RM) o zgodę na sprzedanie mu kolejnych akcji — dodaje prawnik.
Kancelaria złożyła wczoraj w sądzie tzw. interwencję uboczną po stronie skarbu państwa — ze względu na opłaty sądowe w imieniu jednego posiadacza akcji pracowniczych PAK. Zdaniem Radosława Drozda, Elektrim nie wykonał zobowiązań z pakietu socjalnego (który jest załącznikiem do umowy prywatyzacyjnej), dotyczących wykupu akcji od pracowników, więc nie ma podstaw, by domagać się sprzedaży kolejnych akcji.
— Zamierzamy złożyć zażalenie na wczorajsze postanowienie sądu — zapowiada Radosław Drozd.
Tego, czy zaskarży postanowienie, nie jest jeszcze pewna Prokuratoria Generalna (PG), która reprezentuje skarb w sprawie z powództwa Elektrimu.
— Podejmiemy decyzję po zapoznaniu się z uzasadnieniem i konsultacji z MSP — mówi mec. Adam Olszewski, dyrektor departamentu arbitrażu w PG.
Jego zdaniem, wczorajszej decyzji sądu nie można interpretować jako niekorzystnej dla skarbu.
— To nie było rozstrzygnięcie merytoryczne, lecz jedynie postanowienie w kwestii formalnej. Jesteśmy zadowoleni, że sąd uznał nasz argument, iż bez zgody Rady Ministrów sprzedaż akcji PAK nie wchodzi w grę, co było dla nas istotne — dodaje Adam Olszewski.
Przedstawiciel PG podkreśla, że w świetle żądań Elektrimu sformułowanych w powództwie nie można tej decyzji uznać za zwycięstwo inwestora, bo domagał się on nie wystąpienia przez skarb do rządu, lecz sprzedaży akcji.
Jak mogą potoczyć się dalsze losy PAK? Jeśli skarb zastosuje się do wczorajszego postanowienia, musi liczyć się z odmową rządu, który nie uważa Elektrimu za wiarygodnego inwestora w PAK. Niewykluczone jednak, że wtedy — jak przewiduje umowa prywatyzacyjna — będzie musiał przeprowadzić ofertę publiczną akcji elektrowni, co będzie szansą dla Elektrimu, by niewielkim kosztem przejąć nad nią kontrolę kapitałową. Operacyjną sprawuje od dawna.




