Do 2028 r. Volkswagen chce sprzedać 22 mln samochodów elektrycznych. Kluczową rolę w tym planie ma odegrać największa fabryka e-aut w Europie. Ta sama, w której kiedyś budowano… trabanty
Kilka dni temu w zakładach Volkswagena w niemieckim Zwickau oficjalnie wystartowała produkcja pierwszego elektrycznego volkswagena. Fabryka jest jednym z najstarszych zakładów motoryzacyjnych w Niemczech — istnieje od ponad 100 lat. Z jej taśm zjeżdżały auta produkowane przez firmy Horch i Audi, a od 1950 r. produkowano słynnego w krajach bloku wschodniego „forda kartona”, czyli… trabanta. Od początku lat 90. zakład w Zwickau stał się jedną z głównych fabryk koncernu Volkswagen, a w jego wnętrzach powstawał jeden z najpopularniejszych modeli marki — Golf. To już jednak przeszłość. Od początku listopada 2019 r. Zwickau stało się jądrem planu elektryfikacji aut w Grupie VW. Po raz pierwszy tak duża fabryka samochodów została sprofilowana na produkcję wyłącznie aut elektrycznych. Inwestycja pochłonęła w sumie 1,2 mld EUR.