Elewarr: PiS wszedł w buty PSL

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2016-11-30 22:00

Działacze partii Jarosława Kaczyńskiego i znajomi Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa, obsiedli państwowe spółki rolne

W 2012 r. opublikowaliśmy w „PB” słynne „taśmy PSL”, mówiące o kumoterstwie i nadużyciach rządzących działaczy PSL w instytucjach podległych resortowi rolnictwa. Chodziło głównie o należącą do Agencji Rynku Rolnego spółkę Elewarr, zajmującą się magazynowaniem i przechowywaniem zbóż.

— Sprawa taśm PSL jest zupełnie kompromitująca dla obozu władzy. To już nie jest kapitalizm polityczny, tylko korupcja. System zawłaszczania państwa jest tak rozbudowany, że paraliżuje praktycznie wszystko — grzmiał Jarosław Kaczyński, prezes PiS i lider ówczesnej opozycji, wzywając Donalda Tuska, ówczesnego premiera, do dymisji. Sprawdziliśmy, jak jest dziś.

Koledzy z Podlasia

Rada nadzorcza Elewarru składa się z trzech członków. Wszyscy to dobrzy znajomi Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa w rządzie PiS. W komplecie, tak jak on, pochodzą z Podlasia. Szefem rady jest Marcin Sutkowski, radny powiatowy PiS w Sokółce, a jednocześnie były pracownik biura poselskiego… Krzysztofa Jurgiela. Na co dzień jest radcą prawnym, ale niezbyt aktywnym na rynku. Z oświadczenia majątkowego Sutkowskiego wynika, że w 2015 r. jego kancelaria osiągnęła zaledwie 39,7 tys. zł przychodu i 16,2 tys. zł dochodu(zarabiał więc średnio 1350 zł miesięcznie). Po wyborach wygranych przez PiS doczekał się jednak naprawdę „dobrej zmiany”. I nie chodzi tylko o posadę szefa nadzoru Elewarru. 4 października Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), czyli inna instytucja, podlegająca Krzysztofowi Jurgielowi, ogłosiła, że Marcin Sutkowski został radcą prawnym w biurze organizacyjno-prawnym. Uzasadnienie? „Kandydat posiada umiejętności i wiedzę, które dają gwarancję należytego wykonywania powierzonych obowiązków na ww. stanowisku”. Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej rolniczej spółki jest Marek Komorowski, od lat radny PiS sejmiku województwa podlaskiego i kandydat tej partii w wyborach do Sejmu, radca prawny. Wspólnie z Krzysztofem Jurgielem aktywnie działa w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich (minister jest członkiem zarządu SRK Archidiecezji Białostockiej, a on wiceprezesem SRK Diecezji Łomżyńskiej). Sekretarzem rady nadzorczej Elewarru i ostatnim z trzech jej członków jest Eugeniusz Muszyc, znany związkowiec z Białegostoku, od lat szef Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Politycznie związany z SLD. Z list tej partii kandydował bez skutku w wyborach do rady miasta. Tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi przekazywał jednak Krzysztofowi Jurgielowi postulaty podwyżek dla pracowników ochrony zdrowia, mówiąc: „Wcześniej żadna partia nie była w stanie im pomóc”. Lider podlaskiej listy PiS w wyborach do Sejmu zapewnił, że jego żądania są słuszne i trzeba je zrealizować.

Trudno, abym nie znał

Dwuosobowy zarząd Elewarru także nie jest przypadkowy. Prezesem jest Bogdan Drechna z Piotrkowa Trybunalskiego, który w 2006 r. kandydował z listy PiS w wyborach do rady miasta. Już za pierwszych rządów PiS, w 2007 r., był wiceprezesem Elewarru, zasiadał także w radach nadzorczych Zamojskich Zakładów Zbożowych i Uzdrowiska Busko-Zdrój. Wiceprezes rolniczej spółki natomiast to Andrzej Mioduszewski, przed laty prezes Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej, a dziś radny PiS powiatu zambrowskiego. W ostatnich wyborach kandydował do Sejmu z podlaskiej listy PiS wspólnie z Krzysztofem Jurgielem. Obecny minister rolnictwa w 2012 r., kiedy wybuchła tzw. afera Elewarru, a także wielokrotnie później (ostatnio choćby w maju przy okazji prezentowania w Sejmie tzw. audytu rządów PO-PSL), krytykował zjawisko nepotyzmu i kumoterstwa w agencjach rolniczych i podległych im spółkach. Zapytaliśmy go, czy te słowa i obecne nominacje dla jego znajomych i działaczy PiS nie stoją ze sobą w sprzeczności.

— W polityce funkcjonuję kilkadziesiąt lat, w tym blisko 20 jako poseł. Trudno, abym nie znał wielu osób z branży szeroko rozumianego rolnictwa. Jestem przekonany, że prezes Agencji Rynku Rolnego (ARR) powołuje osoby fachowe, posiadające odpowiednie do sprawowanych funkcji kwalifikacje — mówi Krzysztof Jurgiel, odsyłając nas z pytaniami do prezesa ARR.

Posady i Stanowiska

Wywołany do tablicy Łukasz Hołubowski, prezes ARR, przekazał nam przez rzecznika prasowego informację, że pracownicy zatrudnieni w agencji i spółkach grupy kapitałowej Elewarr „spełniają wszelkie wymagania zastrzeżone w powszechnie obowiązujących przepisach prawa do zajmowania stanowisk” oraz że ARR „nie dysponuje informacjami na temat ich poglądów politycznych, tak samo jak nie zna ich prywatnych sympatii”. W tej sytuacji uświadomimy władze ARR. Elewarr ma dwie spółki zależne. Pierwsza to Zamojskie Zakłady Zbożowe (ZZZ). Szefem jej rady nadzorczej jest Lucjan Cichosz, lekarz weterynarii, który w latach 2007-11 był senatorem PiS. Od pięciu lat kandydował w kolejnych wyborach z listy PiS, ale bez skutku. Jego los odmienił się po wygranych przez tę partię wyborach. Oprócz posady w nadzorze ZZZ został członkiem zarządu Małopolskiej Hodowli Roślin (MHR, spółka z grupy Agencji Nieruchomości Rolnych, podlegającej resortowi rolnictwa), kierownikiem wchodzącego w skład MHR Stada Ogierów w Białce i członkiem rady nadzorczej firmy Kosmo (spółka córka MHR). Z danych Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) wynika, że wcześniej nie zasiadał w organach żadnej spółki.

Nie konie, to zboże

Niewiele bogatszą kartotekę w KRS (jedynie członkostwo w radzie nadzorczej Banku Spółdzielczego w Radomiu) ma drugi z członków rady ZZZ — Zygmunt Jakubczak. To działacz Solidarności Rolników Indywidualnych z okolic Grójca i — jak sam mówi — wieloletni znajomy Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. Stał się powszechnie znany w 2005 r., kiedy w ramach kampanii wyborczej gościł u siebie na obiedzie Lecha Kaczyńskiego, przyszłego prezydenta Polski. Trzeci członek nadzoru ZZZ też jest nieprzypadkowy. To Marek Walewander, kierownik działu technicznego PKS Zamość i szef NSZZ Solidarność w tym mieście, a jednocześnie radny miejski PiS w Zamościu. Prezesem ZZZ natomiast jest Marek Skomorowski, działacz związanej z PiS Solidarnej Polski, który jako jej działacz kandydował do rady miasta Chełm, a za pierwszych rządów PiS był zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zasłynął w lutym 2016 r., kiedy został prezesem renomowanej Stadniny Koni Janów Podlaski, zastępując jej wieloletniego prezesa Marka Trelę. Tuż po objęciu funkcji przyznał, że z „hodowlą koni arabskich styczności zawodowej nie miał”. Dwa miesiące później zrezygnował w atmosferze skandalu, tuż po tym, jak w Janowie padły dwa konie Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones. Jak widać, odnalazł się gdzie indziej…

Dobra zmiana. Dla nas

Niespodzianek nie przynosi też kwerenda akt rejestrowych drugiej spółki córki Elewarru — TDM Arrtrans, która handluje artykułami rolno-spożywczymi. W jej radzie nadzorczej zasiada Krzysztof Rek, który kandydował do rady powiatu Opoczno z listy PiS, a także Michał Krzemkowski, radny PiS sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Z jego oświadczenia majątkowego za 2015 r. wynika, że poza dietą radnego przez cały rok zarobił jedynie 7,7 tys. zł. I on jednak odczuł „dobrą zmianę”. Po wygranych przez PiS wyborach, oprócz posady w nadzorze Arrtransu, został też zastępcą wojewódzkiego komendanta Ochotniczych Hufców Pracy w Toruniu, podlegających resortowi rodziny, pracy i polityki społecznej. Wcześniej Michał Krzemkowski był asystentem w biurze Kosmy Złotowskiego, europosła PiS. Kolejny były pracownik biura tego europosła, Marcin Rybka, a jednocześnie syn Czesława Rybki, byłego senatora PiS, został prezesem Arrtransu. Do niedawna był pracownikiem działu sprzedaży i marketingu w prywatnej firmie, a wciąż jest radnym powiatowym PiS w Zduńskiej Woli. Wiceprezesem Arrtransu został Wacław Szarliński, który za pierwszych rządów PiS był prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych, a w 2007 r. kandydował bezskutecznie z listy PiS do Sejmu. Skład zarządu uzupełnia Maciej Wieprzkowicz, radny miejski PiS w Skierniewicach, który wcześniej prowadził w tym mieście… serwis AGD. Wśród członków zarządów i rad nadzorczych spółek podległych ARR zdecydowaną większość stanowią więc aktywni działacze PiS, a znacząca ich część to dobrzy znajomi ministra Krzysztofa Jurgiela, czyli osoby, której członkowie władz ARR zawdzięczają swoje kariery. Przypadek? Odpowiedź pozostawiamy czytelnikom.