Magdalena Wojtasiak, prezes Grupy Faurecia w Polsce
Początki mojej pracy w Faurecii w Polsce sięgają 1998 r. Wówczas, bezpośrednio po studiach na Uniwersytecie Łódzkim, dostałam propozycję pracy we francuskiej firmie, która otwierała się w Grójcu. W Polsce następowały coraz śmielsze przemiany ustrojowe i ekonomiczne. Nasz kraj otwierał się na świat, a praca we francuskiej firmie była nową fascynującą przygodą. Dzisiaj jestem pewna, że podjęłam dobrą decyzję. Niewątpliwie pomogła mi w tym dobra znajomość języka, a także ciekawość świata i otwartość na nowe wyzwania.
To, że pracuję w branży motoryzacyjnej, ma drugorzędne znaczenie, chociaż oczywiście przez te wszystkie lata nauczyłam się bardzo wiele o sferze, która jest niezwykle dynamiczna i nierzadko jest wyznacznikiem postępu. W firmie Faurecia produkujemy komponenty do wszelkich samochodów, wytwarzamy siedzenia samochodowe, wnętrza i układy wydechowe… Pracujemy dla różnych marek na całym świecie. Nasza firma jest częścią międzynarodowego koncernu samochodowego Faurecia, który ma 330 zakładów w 34 państwach i zatrudnia ponad 99 tysięcy pracowników.
Decyzje światowe są podejmowane w Grupie. Nam — pracownikom polskich spółek — zależy, by jak najbardziej rozwijać się w kraju, wprowadzając nowe technologie, innowacje i nową kulturę organizacyjną. Karierę zawodową zaczęłam jako specjalista do spraw szkoleń. Firma liczyła wtedy 168 pracowników, ale rosła bardzo szybko. Zatrudnialiśmy co miesiąc ponad 100 osób. W październiku 1998 r. przeprowadziliśmy się z wynajmowanych budynków do niedawno zbudowanej fabryki w Grójcu.
Brałam wtedy udział we wszystkich procesach HR w firmie. W roku 2000 powstała fabryka w Wałbrzychu. Zaczęłam wtedy odpowiadać za transfer wiedzy, często przebywałam w tym mieście. Kolejne lata to równoczesny rozwój zawodowy i postęp w życiu prywatnym — urodziłam syna i w 2003 r. wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim.
Otrzymałam propozycję objęcia stanowiska kierownika działu płac. To było dla mnie całkiem nowe wyzwanie, ale z satysfakcją zaczęłam się uczyć wszystkiego, co niezbędne, bo czułam, że mam wystarczająco dużo energii do nowych wyzwań i nieustanne zaufanie przełożonych.
Po drugim urlopie macierzyńskim w 2006 r. przejęłam odpowiedzialność za dział zasobów ludzkich działów centralnych firmy i za politykę wynagrodzeń w całym kraju. To był już „twardy” HR, znowu miałam bardzo wiele do udowodnienia sobie i innym, ale miałam także wsparcie kolegów i szefów oraz przekonanie, że mi się uda.
Na pełnych obrotach pracowały już zakład w Grójcu, cztery zakłady w Wałbrzychu, zakład w Legnicy (od 2002 r.) i w Gorzowie (od 2003 r.), a także fabryka w Jelczu-Laskowicach. Faurecia w Polsce miała już ugruntowaną, niepodważalną pozycję wśród liderów branży motoryzacyjnej. Trzy lata później zaczęłam odpowiadać za dział zasobów ludzkich w całym kraju. Na tym etapie zatrudnialiśmy 6 tys. pracowników. Powstały dwa nowe zakłady: Gorzów 2 i Legnica 2.
Obecnie zatrudniamy 8 tys. pracowników. Przyszedł czas na rozwój działów wspomagających nasz biznes. Powstał IT Help Desk w Łodzi, gdzie pracują wybitni specjaliści z tego regionu, promujący Łódź i Polskę jako miejsca, które kształcą wybitnych specjalistów w swojej dziedzinie. W naszej firmie duża część kadry rekrutuje się z awansów wewnętrznych, czyli są to takie ścieżki karier jak moja. W 2013 r. zostałam prezesem zarządu wszystkich spółek Faurecii zarejestrowanych w Polsce. Jestem także dyrektorem zasobów ludzkich na kraj. Wspięłam się tu, gdzie jestem, mozolnie, po kolejnych szczeblach.
Czasami zdarza się, że niemożliwe staje się możliwe. Dzięki temu, że mogłam pracować z mądrymi ludźmi, którzy nauczyli mnie wyczucia biznesowego, umiem podejmować decyzje. Jako prezes naszych spółek w Polsce czasami muszę się dostosować do wymagań centrali, ale niezależnie od różnic kulturowych wspólna pasja i wspólny cel to solidne podstawy do wypracowywania wspólnej strategii.
Największy mój sukces to coraz większa rozpoznawalność mojej firmy w Polsce. Rośnie zatrudnienie. Niemal każdego roku przybywają nowe zakłady. Sukcesem jest pozycja, jaką sobie wypracowaliśmy, czego dowodem są liczne nagrody. Najważniejsza jest dla mnie rodzina: mąż i dwóch synów, dziewięcio- i dwunastoletni. Z bliskimi staram się spędzać każdą wolną chwilę. Panowie mają pasję motoryzacyjną, jeżdżą na motocyklach, na crossie, może dlatego z większą pobłażliwością patrzą na moje nieobecności w domu.
Śledzę poczynania dzieci na zawodach pływackich na poziomie ogólnopolskim, sama też lubiłam wsiąść do gokarta. Wciąż sporo podróżuję, głównie zawodowo, ale dzisiaj, dzięki rozwijającej się infrastrukturze, nie jest to już aż tak trudne ani męczące jak kiedyś. Podróże są moją pasją, staramy się z rodziną poznawać nowe kraje i ich kulturę tak często, jak to możliwe. Interesuje mnie też dekoracja wnętrz, śledzę najnowsze trendy. Wystrój domu zmieniałabym co chwilę. Ani praca, ani macierzyństwo nie są dla mnie żadnym poświęceniem. Lubię to i cieszę się, że tak może wyglądać moje życie.
Grupa Faurecia w Polsce
Francuska Grupa Faurecia to jeden z największych na świecie dostawców wyposażenia samochodowego: foteli, technologii kontroli emisji spalin (układy wydechowe), wnętrz samochodowych, zewnętrznych modułów aut (moduły przednie). Zatrudnia ponad 99 tys. osób w 330 zakładach produkcyjnych i 30 ośrodkach badawczo-rozwojowych w 34 krajach. W Polsce Faurecia jest obecna od 1996 r. W 2014 r. wartość sprzedaży polskich firm Grupy wyniosła 1,081 mld euro. O miejscu prezes Magdaleny Wojtasiak w rankingu zdecydowały wyniki spółki Faurecia Wałbrzych.