Epizod: bankowe widmo

Jacek Zalewski
opublikowano: 2002-05-22 00:00

Na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu Sejm przeprowadzi (w czwartek wieczorem) pierwsze czytanie dwóch projektów nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim. Wywodzą się one z dwóch różnych legislacyjno-politycznych galaktyk.

Projekt firmowany przez rząd powstał jeszcze w ubiegłej kadencji i należy do pakietu ustaw unijnych. Jego celem jest ostateczne zsynchronizowanie prawnego statusu NBP z wymogami traktatowymi. Przypomnijmy, że w toku negocjacji nad przyjęciem Polski do UE jako jeden z warunków w obszarze „Unia Gospodarcza i Walutowa” (zamkniętym tymczasowo 7 grudnia 1999 r.) postawiono nam obowiązek usytuowania banku centralnego zgodnie z Traktatem z Maastricht oraz Statutem Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego. Priorytetem absolutnym jest instytucjonalna, personalna i finansowa niezależność NBP.

Razem z projektem unijnym marszałek Sejmu wypuścił wstrzymywany przez pięć miesięcy krótki projekt posłów PSL i UP, według których podstawowym celem działalności banku centralnego pozostaje „dbanie o wartość polskiego pieniądza”, ale „w realizacji tego celu NBP wspiera rozwój działalności gospodarczej oraz sprzyja zmniejszaniu bezrobocia”. Drugim wątkiem jest zwiększenie liczby członków RPP z 9 do 15. Te dodatkowe miejsca zostałyby obsadzone (po 2) przez Sejm, Senat i prezydenta. Oficjalna ekspertyza sejmowa nie pozostawia wątpliwości: projekt jest sprzeczny z prawem UE. Zmiana celu działania banku centralnego jest, co do kierunku, niezgodna z założeniami Traktatu z Maastricht i będzie musiała powrócić do stanu obecnego przed przystąpieniem Polski do Unii Gospodarczej i Walutowej.

Połączenie tak przeciwstawnych projektów może zaowocować tylko hybrydą, która już z samego założenia będzie ustawą epizodyczną. Niestety, epizod ów może trwać latami. I przez cały ten czas będzie mrocznym, pardon, bankowym widmem.