Estońskie firmy płacą tylko za konsumpcję

Magdalena Matusik
opublikowano: 2005-03-14 00:00

Resort finasów myśli o estońskim systemie podatkowym. To świetna wiadomość dla przedsiębiorców.

„PB”: Minister Gronicki proponuje ujednolicenie podatków CIT, PIT i VAT na wzór estoński. Czy to dobry pomysł?

Robert Żukowski, doradca podatkowy DGA&SAJA;: Większość polskich przedsiębiorców przyjęłaby estoński system jako uosobienie raju. Podatek dochodowy w Estonii reguluje jedna ustawa dla osób fizycznych i dla spółek. Stawka podatku dochodowego wynosi w tym kraju 24 proc., w 2006 r. spadnie do 22 proc. Oczywiście, stawka jest tylko jedna, brak progresji podatkowej, jej rolę w przypadku podatku od dochodów osób fizycznych pełni kwota wolna od podatku.

A dochody spółek?

W Estonii przyjęto unikalną konstrukcję. Dochód, który spółka osiągnęła, nie podlega opodatkowaniu. Podlega mu jedynie dochód, który spółka rozdzieliła między wspólników. To swego rodzaju podatek od konsumpcji zysku spółki.

Opodatkowaniu podlegają więc tylko dywidendy?

Ustawa o podatku dochodowym zawiera autonomiczną, w stosunku do prawa handlowego, definicję dystrybucji zysków. Za podlegające opodatkowaniu, oprócz dywidend, uważa się m.in. zaniżanie zysków przez stosowanie cen transferowych, transfery kapitałowe do rajów podatkowych, wydatki o charakterze konsumpcyjnym itp. Wbrew pozorom ta lista nie jest długa, a zasady opodatkowania są zrozumiałe dla podatników.

Jaki VAT płacą Estończycy?

Polska i Estonia są członkami Unii, więc zasady VAT są zharmonizowane. Podstawowa stawka VAT w Estonii to 18 proc., stawka zredukowana — 5 proc. Zasadą jest jednak wymierzanie VAT według stawki podstawowej 18-proc., nawet gdy Bruksela zezwala na stosowanie stawki obniżonej. Chociaż na przykład książki są sprzedawane ze stawką VAT 0 proc.

Czy estońscy przedsiębiorcy odczuwają pozytywne efekty tego sytemu?

Obecny system obowiązuje w Estonii od 2000 r. Efekty reformy to wzrost deklarowanych zysków przez estońskie spółki, wzrost wartości płaconych dywidend, zmniejszenie natężenia zjawiska ucieczki zysków ze spółek za pomocą cen transferowych i zmniejszenie atrakcyjności rajów podatkowych dla estońskich podatników. Wzrost inwestycji estońskich spółek również uważa się za jeden ze skutków wprowadzenia nowego podatku. Inwestycje są teraz finansowane z zysku, który nie podlega opodatkowaniu. Nie obniżyło to jednak wpływów budżetowych z tego tytułu. Podobnie jak w Polsce, wpływy z podatku dochodowego od spółek mają niewielkie znaczenie dla budżetu. Zgodnie z danymi Estońskiego Biura Statystycznego, 15-20-proc. zysków deklarowanych przez spółki jest dystrybuowanych pomiędzy wspólników. Tylko ta część dochodów spółek podlega opodatkowaniu.

Ze względu na jednolitą stawkę podatkową uproszczona jest deklaracja dochodów. Jeśli spółka kupi prezesowi ekskluzywny samochód albo zafunduje wycieczkę zagraniczną, zapłaci podatek wysokości 24 proc. Prezes nie musi deklarować tych dochodów w swoim zeznaniu podatkowym, nie miałoby to najmniejszego sensu, ponieważ zapłaciłby podatek od tych dochodów w wysokości 24 proc. Ten podatek zapłaciła już spółka. Podobnych uproszczeń jest wiele. Trudno je wszystkie wymienić.