Eurocash pracuje pełną parą

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-03-16 22:00

Największy dystrybutor spożywczy w kraju widzi wyraźny wzrost zamówień i zapewnia, że nie ma żadnych problemów z ich obsługą.

W ostatnim tygodniu najcenniejszym papierem wartościowym stał się papier toaletowy. W mediach nie brakowało zdjęć pustych półek w drogeriach, wiele osób robiło też zapasy artykułów spożywczych. W piątek ogłoszono zamknięcie większości sklepów w galeriach handlowych, ale inne — zwłaszcza sklepy spożywcze, zapewniające dostęp do artykułów pierwszej potrzeby — działają normalnie. Normalnie, choć intensywniej niż zwykle, działają też dystrybutorzy żywności.

— W związku z koronawirusem obserwujemy wyraźny wzrost zamówień. Nie przekracza to natomiast pojemności naszego systemu logistycznego. Nasze hurtownie i centra dystrybucyjne pracują aktualnie na zwiększonych obrotach, dzięki czemu dostawy są realizowane na bieżąco, bez opóźnień, z zachowaniem najwyższych standardów dotyczących jakości — zapewnia Jan Domański, rzecznik Eurocashu.

Giełdowy Eurocash to największy dystrybutor artykułów spożywczych w kraju. Zaopatruje sklepy niezależne, własną sieć dystrybucyjną i tysiące placówek zrzeszonych w kilku systemach franczyzowych (m.in. sklepy ABC, Delikatesy Centrum, Lewiatan czy Groszek).

— Naszym celem i misją społeczną jest zapewnienie ciągłości łańcucha dostaw żywności do ludzi w całej Polsce. Eurocash zapewnia około 10 proc. dostaw żywności w naszym kraju, czujemy na sobie tę odpowiedzialność. Współpracujemy z Głównym Inspektorem Sanitarnym przy opracowaniu szczegółowych wytycznych dla naszej branży. Na bieżąco wdrażamy jego zalecenia oraz regulacje i wspieramy w tym również naszych klientów — mówi Jan Domański.

Zgodnie z opublikowanymi pod koniec ubiegłego tygodnia wynikami finansowymi Eurocash miał w 2019 r. 24,85 mld zł przychodów, o 8,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Jego zysk na poziomie EBITDA wzrósł o 2,7 proc., do 430 mln zł, ale marże lekko spadły.

— Bez względu na aktualną sytuację zapewniamy naszym klientom — niezależnym sklepom — stabilne i konkurencyjne ceny. Zgodnie z naszą polityką nie zwiększamy marż na sprzedawanych produktach — podkreśla Jan Domański.

Pytania o wpływ koronawirusa na popyt i podaż w sklepach zadaliśmy też giełdowej sieci Dino, ale odmówiła komentarza.