Facebook chce z tobą zamieszkać

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2019-09-20 18:05

Największy serwis społecznościowy na świecie zaprezentował kolejną generację gadżetów do wideokonferencji. Zapewnia, że zadba o bezpieczeństwo danych.

Facebook pokazał nowe modele domowych urządzeń do prowadzenia wideokonferencji - Portal, Portal Mini i Portal TV. Społecznościowy gigant nie bierze już na celownik tylko Stanów Zjednoczonych, jak w przypadku pierwszej generacji Portali, ale dodaje nowe kraje. To znaczy, że chce budować zasięg, stawiając małe kroki i wsłuchując się w oczekiwania ludzi. Dosłownie i w przenośni.  

Nowe gadżety z serii „Portal” pojawią się w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Australii i Nowej Zelandii. Zamówienia w przedsprzedaży już ruszyły za pomocą specjalnej strony i w wybranych punktach sprzedaży detalicznej.   Najmniejsza wersja ma 8-calowy ekran HD, większa 10-calowy.

Oba urządzenia wyglądają trochę jak cyfrowe ramki, które można postawić w domu, żeby wyświetlały załadowane fotografie. Portale od Facebooka skupiają się jednak głównie na komunikacji i mają służyć przede wszystkim do prowadzenia rozmów wideo. Mają adaptacyjne wyświetlacze dostosowujące jasność i kolor do otoczenia, głośniki, dzięki którym można nie tylko prowadzić rozmowy, ale także słuchać muzyki, np. z serwisu Spotify, oraz kamerę zasilaną mocą sztucznej inteligencji, przesuwającą i przybliżającą obraz, dzięki czemu użytkownik może się poruszać, a i tak zawsze będzie w kadrze. Głośniki wzmacniają głos mówiącej osoby i minimalizują szumy w tle. Wersja TV przenosi to wszystko na największy ekran w domu.  

Jeśli pamiętacie skandale minionego lata, to pewnie w tym momencie włączają się w waszych głowach małe lampki ostrzegawcze. Media ujawniły, że Facebook płaci zewnętrznym kontrahentom za dokonywanie transkrypcji rozmów swoich użytkowników prowadzonych w aplikacji Messenger. Robili to, żeby zmierzyć dokładność narzędzia do automatycznej transkrypcji i wynajdywać jego błędy. Wybuchł skandal, Facebook wstrzymał robioną przez nich recenzję dźwięku. Nie był jedynym gigantem, który wpadł na stosowaniu tego typu praktyk. Wcześniej okazało się, że Amazon przekazywał pracownikom niektóre nagrania z osobistego asystenta Alexa w celu kontroli jakości, zaś Google robił to samo z nagraniami ze swojego asystenta, sprawdzając np. jego przypadkowe włączenia bez podania przez użytkownika komendy inicjującej. Później podobne skandale zaliczyły spółki Apple i Microsoft, które również mają asystentów.   

Facebook musi włożyć więc sporo pracy, żeby przekonać potencjalnych klientów o tym, że mogą czuć się bezpiecznie w towarzystwie jego urządzeń. Kamerę i mikrofon można wyłączyć jednym dotknięciem, czerwone światło sygnalizuje, że są wyłączone, a dla pewności kamerę można zasłonić także fizyczną osłoną. Technologia AI ma działać lokalnie na urządzeniach bez podłączenia do serwerów Facebooka.  

- Jeśli masz aktywną opcję „Hey Portal”, urządzenie nasłuchuje frazy „Hey Portal”. W przypadku wykrycia wysyła krótkie nagranie dźwiękowe i transkrypcję interakcji głosowej „Hey Portal” do Facebooka. Wyszkolony zespół może przejrzeć próbkę, aby nasze usługi głosowe były inteligentniejsze i bardziej dokładne dla wszystkich użytkowników - czytamy w komunikacie Facebooka.  

Korzystanie z ekranu jak z typowego inteligentnego głośnika oznacza, że trzeba się liczyć z tym, że Facebook będzie analizował interakcje. Uspokaja jednak, że w dzienniku aktywności umożliwia również przeglądanie, odsłuchiwanie i usuwanie dowolnych interakcji głosowych. W dowolnym momencie można także wyłączyć zapisywanie głosu w ustawieniach, co oznacza, że nagrania nie będą sprawdzane.

Czy to wystarczy? Gdy Facebook pokazał blisko rok temu pierwsze urządzenia z serii „portal” pisaliśmy, że to ryzykowny ruch w kontekście niedawnych skandali dotyczących prywatności w największym portalu społecznościowym świata. Facebook nadal liczy na to, że użytkownicy postawią gadżety spółki w domu lub biurze i będą chcieli rozmawiać nie tylko za ich pośrednictwem, ale także w ich otoczeniu. Wyniki sprzedaży zmierzą w pewien sposób poziom zaufania do Facebooka, nadszarpnięty mocno w ostatnich latach, m.in. za sprawą słynnej afery Cambridge Analytica. 

Oprócz połączeń poprzez Messengera nowe gadżety do wideokonferencji oferują również komunikację za pośrednictwem aplikacji WhatsApp. Producent zapewnia, że jej połączenia są szyfrowane end-to-end. Urządzeniami można sterować głosem, bez użycia rąk, choć komendy są na razie dostępne tylko w języku angielskim. Wszystkie portale mają też wbudowaną Aleksę od Amazona, więc można korzystać z umiejętności tego asystenta.