Ferrum to giełdowy producent rur, m.in. do przesyłu gazu i ciepła. Rok temu miał problemy finansowe wynikające z bankructwa właściciela — HW Pietrzak Holding. Dzięki nowym akcjonariuszom, czyli m.in. państwowemu Polskiemu Funduszowi Rozwoju, wyszedł na prostą. Teraz zapowiada wzrosty.

— W tym roku chcemy osiągnąć 400 mln zł przychodów, a produkcja wzrośnie do 100 tys. ton rocznie — zapowiada Krzysztof Kasprzycki, prezes Ferrum.
To więcej niż w zeszłym roku, kiedy Ferrum osiągnęło nieco ponad 350 mln zł przychodów przy produkcji na poziomie 60 tys. ton. Docelowo jego moce produkcyjne dają możliwość dojścia nawet do 200 tys. ton rur rocznie. Podstawą strategii firmy w Polsce są zlecenia od Gaz- Systemu, czyli państwowego operatora systemu gazowego. W tej chwili partnerzy realizują trzecią już umowę długoterminową, w ramach której Ferrum dostarczy w ciągu ośmiu lat rury stalowe o łącznej wartości 2,8 mld zł netto. I to nie będzie koniec. Zarząd liczy na rozmowyz Gaz-Systemem na temat współpracy przy wymianie starych rur. Przy Baltic-Pipe, flagowej inwestycji polskiego rządu, prowadzonejprzez Gaz-System, partnerzy nie będą jednak współpracować. Inwestor zdecydował się na inny typ rur, którego Ferrum nie ma w ofercie.
Zarząd Ferrum stawia też mocno na zagranicę. Eksport już dziś stanowi 62 proc. sprzedaży grupy.
— Wciąż mamy nowe zapytania. Dziś jest to ok. 60 pytań od graczy zagranicznych, którzy byliby skłonni do współpracy — mówi Krzysztof Kasprzycki.
W strategii mieści się też rozszerzanie działalności o montaż. Ferrum pracuje już m.in. przy budowie elektrowni jądrowych, np. przy brytyjskim projekcie Hinkley Point. Interesuje się też polskim programem jądrowym i uczestniczy w spotkaniach organizowanych przez dostawców technologii. Surowiec do produkcji, czyli stal, Ferrum kupuje od hut stali. Te przeżywają teraz trudny czas, głównie ze względu na spadające ceny stali i drożejącą energię elektryczną. Z tego powodu ArcelorMittal Poland ogłosił już zamiar wygaszenia pieca w Krakowie.
— Mamy zdywersyfikowane grono dostawców z całego świata, więc takie kłopoty nie wpływają na wolumeny i terminowość dostaw do naszej grupy — podkreśla Krzysztof Kasprzycki.
Wysokie ceny prądu odczuwa też samo Ferrum, ponieważ koszt energii stanowi 30 proc. kosztów produkcji rur.
— Inwestujemy w modernizację i zakup nowych maszyn produkcyjnych. Nie planujemy inwestycji w odnawialne źródła energii — mówi Krzysztof Kasprzycki.