Niespełna tydzień po wyborze na biskupa Rzymu odbędzie się msza inauguracyjna nowego papieża Franciszka. Kardynałowie po raz kolejny w dziejach zrobili niespodziankę światu i wybrali na papieża duchownego, na którego mało kto stawiał.

Kardynał Jorge Maro Bergoglio, który przyjął imię Franciszek, mimo 76 wiosen na koncie, będzie miał sporo pracy. Kościół rzymskokatolicki ma około 1,2 mld wiernych na świecie. Oznacza to wyzwanie przede wszystkim duszpasterskie i teologiczne.
Nowego papieża czeka jednak również stos obowiązków "menedżerskich". Co jest na czele listy? Porządki w kurii rzymskiej, zarządzanie najbliższym personelem, sprawowanie pieczy nad dykasteriami, radzenie sobie z "czarnymi owcami" w kościelnej załodze, a przede wszystkim reformowanie Instytutu Dzieł Religijnych, czyli po prostu Banku Watykańskiego - to tylko kilka punktów na liście zadań następcy Benedykta XVI.
Świat rzuca rękawicę
Redaktorzy agencji Bloomberg krótko po ogłoszeniu kardynała Bergoglio papieżem opublikowali ważny komentarz. Piszą w nim, że nie ośmielą się mówić nowemu papieżowi, jak ma myśleć w sprawach religijnych. Ze względu na sytuację na światowych rynkach mają jednak nadzieję, że Franciszek będzie działał w najlepszej tradycji katolickiej myśli ekonomicznej.
Według redaktorów we wzorowym ujęciu oznacza to uznanie wartości wolnego rynku i wolnych gospodarek. Praca i handel obdarowują ludzi nie tylko bogactwem, ale także godnością i wolnością. Istotne jest zrozumienie niebezpieczeństw związanych z wolnym rynkiem, powodowanych na przykład przez nadmierne nierówności, zbyt duże obciążenia i degradację środowiska.
Sporo światu gospodarki i finansów przekazuje encyklika "Rerum Novarum" z 1891 r., w której papież Leon XIII nakładał porządek moralny na działalność gospodarczą. Jan Paweł II w "Centesimus Annus" z 1991 r. podkreśla natomiast, że rynek ma służyć człowiekowi i konieczne jest zagwarantowanie, by spełnione były podstawowe potrzeby całego społeczeństwa.
Argentyńska szkoła życia
Franciszek, który według doniesień był nie tylko sumiennym duszpasterzem, ale także wytrawnym człowiekiem uczelni, z pewnością poznał dokładnie naukę społeczną swojego Kościoła. Poznał ją i w teorii, i w praktyce.
Na początku XXI wieku, gdy Argentyna bankrutowała i zamykała banki, Jorge Bergoglio był już od dawna jedną z najważniejszych postaci w tamtejszym Kościele. Szalejąca inflacja powodowała protesty i społeczne kataklizmy. Kościół musiał ludziom towarzyszyć i nauczyć się "żyć w kryzysie", zresztą nie pierwszym, ani ostatnim w tym kraju. Od początku pontyfikatu Franciszek podkreśla więc, że chce Kościoła ubogich i dla ubogich. Być może jak mało kto wie o czym mówi.
Z drugiej strony, w trakcie lat swojej posługi uchodził za człowieka sceptycznego wobec tzw. teologii wyzwolenia, czyli popularnemu w Ameryce Łacińskiej nurtowi odwołującemu się do wielu myśli lewicowych i sprawiedliwości społecznej. Przez niektórych oponentów teologia wyzwolenia traktowana jest jako odcień marksizmu w Kościele.
- Jako nurt teologiczny ma już za sobą swoje "złote lata", jednak bez jej impulsów nie da się zrozumieć ani "preferencyjnej opcji na rzecz ubogich", ani "promocji wiary i sprawiedliwości", które stały się priorytetami apostolskimi Towarzystwa Jezusowego po ostatnim Soborze - pisze na portalu Deon.pl ks. Jacek Prusak, jezuita z Polski, od lat związany z "Tygodnikiem Powszechnym".
Nie zapominajmy, że nowy papież jest jezuitą, a kiedyś był nawet argentyńskim prowincjałem tego zakonu. W książce "Heroiczne przywództwo. Tajemnice sukcesu firmy istniejącej ponad 450 lat" Chris Lowney opisuje, jak sprawnie pod względem organizacyjnym od wieków działa ta "korporacja". Po opuszczeniu zakonu autor książki z powodzeniem radził sobie na rynku finansowym i pracował jako dyrektor zarządzający w J.P. Morgan & Co.
Powodzenia Franciszku
Menedżerskich i gospodarczych doświadczeń Franciszkowi raczej nie brakuje. Głos biskupa Rzymu jest natomiast potężny i słyszalny. Redaktorzy Bloomberga podkreślają, że powinien przypominać o tym, że rynki są zbiorami ludzi, a system gospodarczy bez etycznej refleksji będzie niestabilny, niebezpieczny, ostatecznie szkodliwy.
Kończą swój tekst słowami "Francis, we wish you luck". Dodać warto jeszcze: imię Franciszek zobowiązuje.