FIRMY LEASINGOWE LICZĄ NA ŁASKĘ KPWiG
Spółki bezskutecznie czekają na dopuszczenie do obrotu, nawet po dwa lata
Trwa impas w sprawie dopuszczenia akcji spółek leasingowych do obrotu publicznego i na giełdę. Tymczasem w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd czekają — w niektórych przypadkach już od dwóch lat — prospekty kilku firm.
— Uważam, że towarzystwa leasingowe powinny być notowane na giełdzie, gdyż są istotnym elementem rozwijającej się gospodarki — uważa Dariusz Baran, prezes Centrum Leasingu i Finansów.
Podobnego zdania są władze warszawskiej giełdy.
— Obecność spółek leasingowych na parkiecie byłaby bardzo wskazana. Na naszej giełdzie za mało jest spółek usługowych. Tymczasem rynek usług finansowych, świadczonych przez firmy leasingowe, rozwija się bardzo dynamicznie — podkreśla Piotr Szeliga, wiceprezes Giełdy Papierów Wartościowych.
Mimo takiego stanowiska, dotychczas żadnej spółce leasingowej nie udało się zagościć na parkiecie warszawskiej giełdy. Pierwszą, która miała szansę na przetarcie szlaku, była podobno warszawska Altra Group. Po kilku miesiącach przepychanek z KPWiG zdecydowała się na wycofanie prospektu emisyjnego. Inni nie mają lepiej. Dlaczego? Spółki leasingowe z reguły nie chcą mówić o swoich problemach, gdyż obawiają się odrzucenia przez komisję.
Chętni w kolejce
Prospekty emisyjne w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd złożyło kilka spółek, m.in. Lubelskie Towarzystwo Leasingowe.
— Wniosek złożyliśmy pod koniec 1996 roku. Wielokrotnie go uzupełnialiśmy, ale do dziś nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi — podkreśla Krzysztof Mikuła, prezes Lubelskiego Towarzystwa Leasingowego.
Wejść na giełdę chce również Centrum Leasingu i Finansów w Warszawie. Także ta spółka od kilku miesięcy czeka na odpowiedź komisji.
Kłopoty z księgowością
— Procedura dopuszczenia spółek do publicznego obrotu jest jednakowa dla wszystkich branż — mówi Beata Stelmach, rzecznik prasowy KPWiG.
Nieoficjalnie wiadomo, że sceptycyzm komisji w dopuszczaniu spółek leasingowych do publicznego obrotu wynika z braku jednakowych zasad prowadzenia rachunkowości przez te firmy, co uniemożliwia ich obiektywne porównywanie.
— Największym problemem firm leasingowych, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, jest brak przejrzystości w prowadzonej przez nie sprawozdawczości finansowej. To jednak wina ustawodawcy — twierdzi Janusz Wodziński z Centralnego Towarzystwa Leasingowego.
W stronę standardów
Standardy rachunkowe stosowane w Polsce przez spółki leasingowe są mało wiarygodne.
— Rynek leasingowy dotychczas nie doczekał się precyzyjnego prawnego uregulowania. Stąd biorą się: z jednej strony tak częste nadużywanie przez firmy przepisów, a z drugiej — ich błędne interpretowanie przez urzędy skarbowe — tłumaczy Andrzej Omieciński, dyrektor ds. leasingu w ASC.
Wiele towarzystw leasingowych podjęło próbę przystosowania swojej rachunkowości do standardów międzynarodowych. Konferencja Przedsiębiorstw Leasingowych zaproponowała zrzeszonym firmom stosowanie ujednoliconego środowiskowego standardu rachunkowego. Pozwoli on obiektywnie porównywać wyniki poszczególnych spółek leasingowych.