Fiskus ściga męża posłanki

Piotr Nisztor
opublikowano: 2012-11-19 00:00

Urząd skarbowy podejrzewa małżonka szefowej świętokrzyskiej PO o oszustwa podatkowe. Zawiadomił prokuraturę

Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka PO i szefowa świętokrzyskich struktur tej partii, może mieć kłopoty. Będzie musiała tłumaczyć się z interesów męża Grzegorza Drewnowicza, przedsiębiorcy z branży budowlanej. Urząd Skarbowy w Skarżysku- Kamiennej podejrzewa go o oszustwa podatkowe. 14 listopada zawiadomienie w tej sprawie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej.

— Materiał przekazany przez urząd skarbowy daje nam podstawę do wszczęcia śledztwa bez konieczności przeprowadzenia postępowania sprawdzającego. Decyzja zostanie formalnie podjęta w ciągu kilku dni — mówi Jerzy Kutera, szef Prokuratury Rejonowej w Skarżysku- -Kamiennej.

Puste faktury, fikcyjne usługi

Sprawa dotyczy pięciu podmiotów, m.in. przedsiębiorstwa Venus Media prowadzonego od 2003 r. przez Grzegorza Drewnowicza.

— Miały one wystawiać między sobą tzw. puste faktury za fikcyjne usługi i sprzedaż — tłumaczy prokurator.

Wątpliwości urzędu skarbowego dotyczą 109 faktur opiewających na ponad 3,5 mln zł. Wartość podatku VAT, jaki miał zostać wyłudzony, to blisko 750 tys. zł. Na trop finansowej afery skarbówka trafiła w marcu. Wówczas okazało się, że faktura wystawiona przez Venus Media ponad trzy lata temu jest fałszywa. Szybko okazało się, że to wierzchołek góry lodowej. Formalnie protokół z kontroli wykazujący nieprawidłowości został sporządzony w lipcu, ale prokuratura wraz z zawiadomieniem otrzymała go aż cztery miesiące później.

— Jednym z badanych wątków będzie zwłoka urzędu w zawiadomieniu prokuratury — mówi Jerzy Kutera. Urząd Skarbowy nie komentuje sprawy.

Czyste ręce małżonki

Grzegorz Drewnowicz działalność gospodarczą zamknął formalnie na przełomie września i października. — Chcę odpocząć — tłumaczy mąż posłanki. Do podejrzeń skarbówki nie chce się ustosunkować. — Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie — ucina Grzegorz Drewnowicz.

Szefowa świętokrzyskiej PO nie chce być kojarzona z kłopotami małżonka.

— To jego problem. Gdy w sierpniu dowiedziałam się o sprawie, złożyłam wniosek o separację. To, co nas łączy, to wspólne wychowanie dzieci. Mam nadzieję, że organy ścigania rzetelnie wyjaśnią sprawę. Mogę zapewnić, że nie podejmę żadnej interwencji. Nie można dawać przyzwolenia na łamanie prawa — mówi Marzena Okła-Drewnowicz. Podkreśla, że od działalności męża odcięła się już siedem lat temu.

— Okazało się, że ma poważne długi, które zresztą spłaciłam. Dlatego od 2005 r. mamy rozdzielność majątkową. Wtedy złożyłam również pozew o rozwód, jednak ze względu na dobro dzieci postanowiliśmy tworzyć rodzinę. Od siedmiu lat płacę wszystkie rachunki, mąż nie dorobił się nawet samochodu. Nie wiem, o co chodzi ani gdzie są pieniądze, na które mąż miał oszukać urząd skarbowy — twierdzi Marzena Okła-Drewnowicz.

Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceszefowa klubu parlamentarnego PO, uważa, że afera z mężem nie powinna zaszkodzić jej partyjnej koleżance.

— Przecież każdy odpowiada za siebie. Poza tym wszyscy wiedzą o jej trudnej sytuacji rodzinnej i o tym, że już wiele lat temu jej związek praktycznie się rozpadł — mówi posłanka PO.