Fiskus trafił kulą w płot

Jarosław Królak
opublikowano: 2007-02-01 00:00

Posłowie opozycji, a nawet PiS, dziwią się pomysłom Jacka Dominika. I w Sejmie raczej poparcia mu nie dadzą.

Posłowie opozycji, a nawet PiS, dziwią się pomysłom Jacka Dominika. I w Sejmie raczej poparcia mu nie dadzą.

Artur Zawisza

czołowy polityk PiS

Można zrozumieć intencje wiceministra finansów, który zabiega o jak najmniejsze straty dla budżetu, spowodowane przez nieuczciwych podatników, zaniżających ceny zakupu samochodów. To ma sens. Jednak minister musi respektować obowiązujące przepisy. A one wyraźnie mówią, że podstawą opodatkowania akcyzą jest cena nabycia pojazdu, a nie jakaś bliżej niesprecyzowana cena rynkowa. Owszem, przepisy można zmieniać. Rząd ma do tego prawo. Jednak w tym przypadku zmiana zasad wyliczania akcyzy samochodowej nie będzie miała skutku wobec osób, które już podatek zapłaciły. Prawo nie może działać wstecz, zwłaszcza gdy pogarsza sytuację obywateli.

Nasz klub nie zna jeszcze propozycji MF, więc trudno się do niej szczegółowo odnieść. Sprawa jest do dyskusji. Trzeba wszystko dokładnie przeanalizować. Dlatego w ciemno nie mogę powiedzieć, jak zagłosujemy.

Zbigniew Chlebowski

wiceprzewodniczący klubu PO

Jackowi Dominikowi, wiceministrowi finansów, zadałem niedawno w Sejmie pytanie w sprawie wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) w sprawie polskiej akcyzy samochodowej. Ostro wymienialiśmy opinie. Obawiam się, że resort finansów będzie chciał naginać obowiązujące przepisy, aby po swojemu weryfikować akcyzę od importowanych pojazdów. Na razie jest tylko straszenie obywateli. To skandal, że wysoki urzędnik państwowy dopuszcza się takich niegodnych praktyk. Rząd przegrał sprawę w ETS — powinien się z tym pogodzić i wyrok wykonać, czyli oddać podatnikom nadpłaconą akcyzę, a nie tworzyć karkołomne koncepcje, które mają utrudnić im życie.

Nasz klub na pewno się nie podpisze pod projektem zmiany zasad liczenia akcyzy. Po co zmieniać prawo, skoro nie może posłużyć do weryfikacji dotychczasowych transakcji, a taka była intencja resortu finansów? Ponadto od początku tego roku mamy już stawki akcyzy zgodne z prawem unijnym. Więc po co to całe zamieszanie?