Ministerstwo Finansów (MF) przygotowuje się do wielkiej operacji. Zamierza uzyskać od klientów instytucji finansowych deklaracje, w jakim kraju rozliczają i płacą podatki (tzw. rezydencja podatkowa). Zaangażuje w to 35 działających w Polsce banków komercyjnych, 553 banki spółdzielcze, 64 towarzystwa funduszy inwestycyjnych, 60 firm ubezpieczeniowych, 56 domów maklerskich i 49 SKOK. Akcja ma ruszyć do 30 czerwca. Przedstawiciele sektora finansowego szacują, że oświadczenia (pod rygorem odpowiedzialności karnej) będą musiały złożyć miliony osób. Deklaracje o rezydencji podatkowej zostaną przekazane szefowi Krajowej Administracji Skarbowej (wiceminister finansów), który — na zasadzie wzajemności — będzie mógł dzielić się informacjami z fiskusami krajów unijnych oraz spoza UE (m.in. z Ukrainy), których obywatele (rezydenci podatkowi) funkcjonują w Polsce.

Międzynarodowa wymiana takich informacji ma służyć „uszczelnianiu systemów podatkowych i walce z oszustwami podatkowymi”.
Masowa, uciążliwa akcja
Podstawą prawną gigantycznej akcji ma być znowelizowana ustawa o wymianie informacji podatkowych z innymi krajami. Obecna wersja obowiązuje od 9 marca 2017 r., a resort finansów pracuje nad projektem zmian. Na instytucjach finansowych ma ciążyć obowiązek wystąpienia do klientów, którzy założyli w nich rachunki lub podpisali umowy w okresie 1 stycznia 2016 r. — 30 kwietnia 2017 r., z żądaniem poinformowania na piśmie, jakich krajów są rezydentami. Oświadczenia o rezydencji podatkowej od klientów zakładających rachunki po 31 marca 2017 r. instytucje finansowe pobierały na bieżąco. Pisma z żądaniem złożenia oświadczeń za okres wcześniejszy dostaną wszyscy klienci, także obywatele polscy płacący podatki nad Wisłą.
Przedstawiciele organizacji branżowych sektora finansowego krytycznie oceniają planowaną operację. Obawiają się wielkiego zamieszania na rynku, poniesienia wysokich kosztów, dezorientacji klientów i utraty zaufania do instytucji finansowych. Na tego typu zagrożenia wskazuje m.in. Związek Banków Polskich (ZBP). „Nowe regulacje istotnie skomplikują wykonywanie obowiązków instytucji finansowych w zakresie raportowania CRS (Common Reporting Standard) oraz mogą realnie obniżyć poziom zaufania klientów do instytucji finansowych. Odbierają one na bieżąco oświadczenia od klientów (...) w trakcie aktualizacji przez nich danych lub nabywania kolejnych produktów. Najbardziej jaskrawym przykładem będzie skierowanie do klienta żądania złożenia oświadczenia CRS pomimo tego, że już je składał. Większość klientów postawionych w takiej sytuacji nie zrozumie intencji i celowości działania banków, co spowoduje lawinowy zrost reklamacji i mocno nadszarpnie reputację banków” — czytamy w piśmie Jerzego Bańki, wiceprezesa ZBP do Filipa Świtały, wiceministra finansów.
Co na to MF? „Projektowana ustawa stanowi odzwierciedlenie standardu unijnego” — odpowiedział ZBP resort finansów.
Bankowy związek podkreśla, że planowana akcja zmusi banki do wysłania milionów listów do klientów i spowoduje wysokie koszty dostosowania systemów informatycznych. „Instytucje finansowe nie są gotowe na tak dużą zmianę w tak krótkim czasie” — konkluduje ZBP.
Surowe kary
Obawy ma też Polska Izba Ubezpieczeń (PIU). „Przewidujemy, że żądanie złożenia oświadczeń w 2019 r. odnoszących się do stanu sprzed 3 lat wzbudzi sprzeciw klientów” — czytamy w stanowisku Grzegorza Prądzyńskiego, prezesa PIU.
Izba podaje, że w 2019 r. firmy ubezpieczeniowe będą musiały wystąpić o oświadczenia o rezydencji podatkowej do ok. 200 tys. klientów.
Wiele krytycznych uwag pod adresem projektu przekazały także Izba Domów Maklerskich oraz Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami. Projekt wprowadza odpowiedzialność karną podatników za podanie w oświadczeniu danych niezgodnych z prawdą (do 5 lat więzienia jak w przypadku składania fałszywych zeznań). Karą mają być zagrożone fałszywe oświadczenia złożone po wejściu w życie nowelizacji. To ważne, bo pierwotnie obawiano się, że sankcje zadziałają wstecz. Nowelizacja miała początkowo wejść w życie 1 stycznia 2019 r., ale MF nie zdążyło jej przygotować. Obecna wersja projektu przewiduje, że nowe regulacje zaczną obowiązywać 30 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw.
OKIEM EKSPERTA
System policyjny
ANDRZEJ SADOWSKI, prezydent Centrum im. Adama Smitha
Nakładanie tego typu obowiązków na obywateli i podatników nie służy niczemu innemu, jak budowaniu policyjnego systemu podatkowego. Przecież informacje, które chce pozyskać władza fiskalna, są już w posiadaniu rozmaitych urzędów czy organów — i to one powinny takie dane przekazać Krajowej Administracji Skarbowej. Jeżeli pomysł masowego odbierania od podatników oświadczeń za okresy historyczne zostanie wprowadzony, wielu obywateli nie zrozumie jego zasadności. Wielu będzie zaskoczonych i może nie dopełnić obowiązku. Wtedy władza zacznie wyciągać konsekwencje?