France Telecom o krok od TP SA
DLA KOMÓREK: Michael Bon, prezes FT nie ukrywa, że kupując pakiet akcji TP SA chce głównie zachować własne interesy w Centertelu. Uważa,że prywatyzowanie narodowych operatorów nie jest opłacalne. fot. ARC
Ministerstwo Skarbu Państwa prawdopodobnie zaakceptuje ofertę France Telecom na zakup od 25 do 35 proc. akcji Telekomunikacji Polskiej, a Michael Bon, szef francuskiego telekomu ma przylecieć dzisiaj do Warszawy na szczegółowe uzgodnienia w tej sprawie.
Takie informacje podał wczoraj Reuters, powołując się na źródło powiązane z przetargiem. Na początku tygodnia Emil Wąsacz, szef MSP, zapowiedział, że decyzje o tym, czy zaakceptuje ofertę Francuzów czy też zdecyduje się na odwołanie przetargu poda 22 grudnia, czyli dzisiaj.
— Oczekiwania skarbu są oczywiście bardzo wysokie. Jutro strony usiądą do negocjacji i zobaczymy, jakie będą rezultaty — mówi informator Reutersa.
Od chwili kiedy z przetargu wycofał się amerykański koncern SBC, sprzedający rozważa możliwość odwołania przetargu i znalezienia nowych kandydatów na inwestora lub wprowadzenie akcji spółki do obrotu publicznego na zagranicznej giełdzie. Większość analityków uważa jednak, że takie posunięcie zaszkodzi i spółce i MSP.
— Wartość TP SA spada, a odrzucenie oferty FT spowoduje również powstanie konfliktu interesów w Centertelu. Nie wierzymy ponadto, żeby MSP znalazło teraz lepszego oferenta — argumentują.
Na rynku pojawiły się natomiast plotki, że zainteresowanie TP SA wyrażają wstępnie Telecom Italia i Deutsche Telekom. Niewykluczone jednak, że były to tylko pogłoski rozpowszechniane w celu skłonienia FT do większej szczodrości.
Wciąż nie wiadomo natomiast, ile Francuzi zaproponowali za TP SA. Nasi informatorzy twierdzą, że 23 zł za jedną akcję, a chcą kupić 30 proc. Zatem jeśli te informacje okażą się prawdziwe, to cena za wyniesie 9,66 mld zł. Choć na pewno nie można wykluczyć, w wyniku negocjacji ze SP kandydat na inwestora zmieni swoją ofertę.