Franczyzie grozi ustawa

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-06-10 17:39

Kodeks opracowywany pod okiem rzecznika MŚP miał ustrzec biznes przed państwową regulacją. Brak porozumienia doprowadził do wznowienia prac w ministerstwie.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • kto uczestniczył w spotkaniu poświęconym ocenie potrzeby uregulowania franczyzy,
  • dlaczego nie udało się wprowadzić w życie pod okiem rzecznika MŚP samoregulacyjnego kodeksu.

Nadciąga ustawowa regulacja franczyzy. W Ministerstwie Sprawiedliwości (MS) odbyło się w czwartek spotkanie robocze, poświęcone ocenie „potrzeby wprowadzenia ustawowych zmian w przepisach prawa cywilnego i publicznego dotyczących franczyzy oraz ich ewentualnego zakresu”.

Wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMŚP) oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Co ustalono na spotkaniu? Tego MS nie ujawnia.

W ubiegłym roku resort sprawiedliwości zapewniał, w odpowiedzi na skargi franczyzobiorców, że przystępuje do ustawowego uregulowania franczyzy. Wiceminister Marcin Romanowski mówił m.in. o „uzdrowieniu sytuacji” i „przywróceniu równowagi między stronami umów franczyzy”.

Nieudana samoregulacja

Żeby powtrzymać zapędy legislatorów biznes postanowił uregulować się sam - pod okiem RMŚP opracował założenia kodeksu dobrych praktyk. Regulacja miała wejść w życie już w I kw. 2021 r. Nic z tego nie wyszło - zabrakło woli porozumienia.

– Nie udało się wypracować pełnego kompromisu, więc ministerstwo wróciło do prac nad ustawą – dzisiejsze spotkanie było czysto informacyjne, przekazaliśmy, co udało się dotychczas ustalić – mówi Adam Abramowicz, rzecznik MŚP.

Baza do zmian:
Baza do zmian:
Przygotowanie omawianej już pod koniec ubiegłego roku ekspertyzy, identyfikującej patologie na rynku franczyzy, zlecił Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości. Resort wciąż analizuje raport dr. hab. Rafała Adamusa, przygotowany na zlecenie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.
materiały prasowe

Wyjaśnia, że udało się uzgodnić najważniejsze zasady, m.in. brak zakazu konkurencji po zakończeniu umowy z zachowaniem tajemnicy warunków współpracy oraz 14-dniowy okres pomiędzy przedstawieniem umowy potencjalnemu franczyzobiorcy a jej podpisaniem lub odrzuceniem.

Spór o czas

Strony poróżniła jednak kwestia maksymalnego terminu wypowiedzenia umowy przez franczyzobiorcę. Niektórzy liczyli na jeden miesiąc, a jako kompromis zespół roboczy przyjął trzy miesiące.

– To optymalny okres. Natomiast część franczyzodawców oczekuje 6-miesięcznego wypowiedzenia i uzasadnia to koniecznością zwrotu poniesionych nakładów. Uczciwiej byłoby jednak rozwiązać ten problem np. poprzez opłatę wstępną – franczyzobiorcy mieliby świadomość, jakie ryzyko ponoszą, a w razie niezadowolenia zagłosowaliby nogami i przeszli do innej sieci – mówi Adam Abramowicz.

Podkreśla, że jego zadanie jest na razie zakończone – czeka na działania MS lub zgodę franczyzodawców na trzymiesięczny okres wypowiedzenia.

– Skorzystają na przemyśleniu sprawy i przystaniu na ten warunek, ponieważ kodeks będzie lepszym rozwiązaniem od ustawy. Chyba że nie będzie respektowany - wtedy można wrócić do uregulowań prawnych – ocenia rzecznik.