"Franek" nam przeszkadza?

Rafał Tomanek, doradca finansowy Emmerson Finanse
opublikowano: 2011-01-07 09:29

Duża rolę w przypadku zaciągania kredytów walutowych odgrywa wysokość kursu danej waluty.

Dokładniej obrazuje to sytuacja na rynku kredytów we franku szwajcarskim na przełomie ostatnich trzech lat. Kredyty we frankach cieszyły się wtedy bardzo dużo popularnością spowodowaną kilkoma czynnikami.  Zachęcały do nich przede wszystkim warunki cenowe poszczególnych banków (kredyt na warunkach promocyjnych z marżą około 1%). Biorąc pod uwagę stawkę referencyjną tamtego okresu (2,66% LIBOR 3M) kredytobiorca mógł korzystać z oprocentowania na poziomie 3,66%. Kursy z początku 2008 r. oscylowały w granicach minimum, co miało bezpośrednie przełożenie na ratę kredytu. Warto podkreślić, iż dostępność tego produktu w analizowanym okresie była zdecydowanie większa niż obecnie. Oferowane wtedy kredyty złotowe, ze względu na wysoką stawkę referencyjną i stosunkowo wysokie marże, wydawały się kredytobiorcom mniej atrakcyjne.

Dla przykładu weźmy pod uwagę sytuację kredytobiorcy, który zakupił nieruchomość o wartości 600 000 zł z 20% wkładem własnym (w tej sytuacji bez obowiązku ubezpieczenia brakującego wkładu własnego). Klient zaciągnął więc kredyt w wysokości 480 000 zł z okresem spłaty 30 lat. Wartość zadłużenia wyniosła w takim przypadku 220 183 CHF, a rata wyniosła 1 008 CHF.

Obecnie ofertę kredytów frankowych ma realnie tylko kilka banków.
Obecnie ofertę kredytów frankowych ma realnie tylko kilka banków.
None
None

Kredytobiorca już na początku roku 2009 zaczął ponosić konsekwencje wzrostu kursu (kupno 2,7196 / sprzedaż 2,8562).

W okresie dwunastu miesięcy Kredytobiorca spłacił 1,85% kapitału. Do spłaty pozostało 216 100 CHF, co po uwzględnieniu wzrostu kursu CHF daje kwotę 617 230 PLN kapitału pozostającego do spłaty(dla uproszczenia nie uwzględniamy dodatkowych opłat związanych z ewentualną wcześniejszą spłata kredytu). Analizując sytuację Klienta na początku roku 2011 stwierdzamy, że kapitał został dotychczas spłacony na poziomie 5,81%, a więc jego kapitał pozostający do spłaty po aktualnym kursie to blisko 674 000 PLN.

Dla porównania, kredytobiorca zaciągający kredyt w złotówkach dziś miałby spłacone 3,5% kapitału, a do spłaty pozostałaby kwota 463 500 PLN.

Dla Kredytobiorcy zaciągającego kredyt w walucie obcej najlepszym rozwiązaniem jest zawsze zaciąganie zobowiązania po wysokim kursie, a spłata po kursie możliwie najniższym. Wydaje się, że obecna sytuacja na rynku daje taką możliwość. Kurs CHF jest bowiem na bardzo wysokim poziomie. Warto jednak pamiętać o wszystkich czynnikach ryzyka występujących w przypadku zaciągania kredytu w walucie obcej. Stawka referencyjna (LIBOR) na niskim poziomie może ulec w nadchodzących miesiącach zwiększeniu, a obecne polityka kredytowa banków i rekomendacje nadzoru finansowego mocno ograniczają dostęp do kredytów we frankach.

Obecnie ofertę kredytów frankowych ma realnie tylko kilka banków, a w nowym roku spodziewane jest dalsze ograniczenie ich dostępności poprzez ostrzejsze kryteria akceptacji wniosków.

Drugim ważnym czynnikiem decydującym o opłacalności zakupu jest cena nieruchomości. Na podstawie danych udostępnionych przez Dział Analiz Firmy Emmerson S.A. można stwierdzić, że w zakresie cen transakcyjnych ogólna tendencja spadkowa została już zahamowana. Osoby, które dotychczas wstrzymywały się, obecnie szukają lokali do zakupu twierdząc, że raczej już nie będzie taniej.