Przedstawiciele Sequoia Capital przyznali podczas rozmowy z klientami, że żałują inwestycji w upadłą giełdę kryptowalut.
Roelof Botha, dyrektor Sequoia Capital, jednego z największych funduszy venture capital otworzył cykliczną konferencję inwestorską przeprosinami oraz zapewnieniem, że środki klientów są bezpieczne, a firmie nie grozi utrata płynności – podaje Wall Street Journal. W ubiegłym roku subfundusze Sequoi zainwestowały w sumie 214 mln USD w giełdę kryptowalut FTX, która dwa tygodnia temu ogłosiła bankructwo.
Tyle na inwestycji w FTX stracił fundusz Sequoia Capital.
Mimo dość defensywnego tonu wypowiedzi przedstawicieli funduszu - oprócz Bothy głos zabrali specjaliści od sektora krypto – przekonywali oni, że nietrafiona inwestycja wynikała w głównej mierze z niepełnych lub fałszywych informacji otrzymywanych od FTX. Dane finansowe udostępniane funduszowi przez giełdę były nieoficjalne, a sposób finansowania Alamedy Research, spółki córki ukrywany.
FTX jest jednym z pierwszych bankrutów w portfelu Sequoi, która działa na rynku od 1972 r. Dwa tygodnie temu fundusz poinformował inwestorów, że dokonał odpisu pełnej wartości nietrafionej inwestycji, godząc się tym samym z utraceniem 214 mln USD.