Notowania funta spadły podczas przedpołudniowego piątkowego handlu poniżej poziomu 1,27 dolara, kontynuując rozpoczętą przed tygodniem przecenę. Była ona implikowana zwycięstwem wyborczym Donalda Trumpa w USA oraz wiążącym się z tym umocnieniem amerykańskiej waluty. Gospodarka Stanów Zjednoczonych utrzymuje się w silnym wzrostowym trendzie w przeciwieństwie do wielu innych rozwiniętych gospodarek.
Gospodarka na hamulcu
Tymczasem PKB Wielkiej Brytanii wzrósł w III kwartale 2024 r. o zaledwie 0,1 proc. co jest wartością i połowę niższą od oczekiwanej przez ekonomistów. Dynamika wzrostu znacząco wyhamowała po zwyżce o 0,5 proc. w II kwartale. Wpływ na to miał wrześniowy spadek PKB, który skurczył się o 0,1 proc. Stawia to pod znakiem zapytania realizację deklaracji nowego rządu premiera Starmera, który obiecał wzmocnienie wzrostu PKB do 2,5 proc., najwyższego poziomu spośród krajów grupy G-7.
Czarna seria
Słabsze wyniki brytyjskiej gospodarki są w dużej mierze następstwem niższej produkcji przemysłowej i zmniejszonej aktywnością w usługach informacyjnych i komunikacyjnych.
Funt zmierza w kierunku najgorszego wyniku od dekady, spadając o 2 proc. w tym tygodniu i przygotowując się na siódmy z rzędu tydzień pod kreską. To najdłuższa taka czarna passa od 2014 r.