Gastronomia wciąż nie wyszła na prostą

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2024-09-01 20:00

Długi hoteli, restauracji i cateringu przekraczają 2 mld zł. Najtrudniej wyjść z dołka restauratorom.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Jakie długi ma branża HoReCa?
  • Lepiej radzą sobie hotelarze czy restauratorzy?
  • Jakie są prognozy dla sektora na ten rok?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zadłużenie branży HoReCa na koniec czerwca tego roku wyniosło ponad 2 mld zł. To o 11 proc. więcej niż rok temu – wynika z danych BIG Info Monitor oraz Biura Informacji Kredytowej (BIK).

Hotele w lepszej kondycji

Obecnie 13,5 proc. przedsiębiorców z sektora hoteli, restauracji i cateringu ma problem ze spłatą bieżących rachunków, kredytów i faktur wobec dostawców i kontrahentów. To o 594 podmioty więcej niż rok temu. Średni dług przypadający na jedną firmę to prawie 153 tys. zł.

W najlepszej sytuacji są przedsiębiorcy działający w regionach turystycznych i dużych miastach. Należności najczęściej nie regulują na czas podmioty prowadzące działalność hotelarską i gastronomiczną w województwach mazowieckim, łódzkim i śląskim.

Za prawie 1 mld zł zadłużenia odpowiada branża noclegowa. Jego wzrost wyniósł jednak tylko 0,4 proc. w porównaniu z 6 proc. rok wcześniej. W sumie problem ze spłatą zobowiązań ma tylko 3,1 proc. firm noclegowych. Najbardziej zadłużone są hotele (8 proc.), znacznie mniej pola kempingowe oraz namiotowe (2,7 proc.), a najmniej turystyczne obiekty noclegowe, czyli m.in. pensjonaty i kwatery (1,7 proc.).

Dobrze radzą sobie obiekty, które oferują większą liczbę miejsc noclegowych w ramach jednej rezerwacji, jak na przykład domki całoroczne, dzięki czemu koszt najmu może rozłożyć się na przykład na dwie rodziny - mówi Marta Paczka, właścicielka obiektu Beskid Sielski w Beskidach.

Za niewielki wzrost przeterminowanych zobowiązań całej branży odpowiedzialni są przedsiębiorcy oferujący noclegi turystyczne i miejsca krótkotrwałego zakwaterowania. Przybyło im do zapłaty 13,4 mln zł (wzrost o 14 proc.).

Dzisiaj część urlopowiczów wybiera najtańsze noclegi, druga część drogie hotele. W najgorszej sytuacji znajdują się więc właściciele miejsc noclegowych średniej klasy. Wynika to z ubożenia klasy średniej, która do tej pory korzystała z tego rodzaju noclegów. Ten trend może się pogłębiać - uważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG Info Monitor.

Idzie ku dobremu

Najsłabszym ogniwem branży HoReCa jest gastronomia. W ciągu roku działającym w niej firmom przybyło 194 mln nieopłaconych zobowiązań, co oznacza wzrost o niemal 23 proc. Zadłużonych jest prawie 7 proc. firm , z których każda zalega na średnio 93 tys. zł. Wierzyciele czekają w sumie na odzyskanie ponad 1 mld zł.

Główną przyczyną zwiększenia się zadłużenia restauratorów jest wzrost płacy minimalnej. Musieliśmy zredukować personel i delikatnie podnieść ceny, aby biznes był nadal rentowny. Wszelkie opłaty związane z zatrudnieniem i opodatkowaniem biznesów w Polsce oraz cała biurokracja są sporą kulą u nogi każdego przedsiębiorcy - mówi Wojciech Kaczmarczyk, właściciel dwóch restauracji na Śląsku.

Ogromny skok przeterminowanego zadłużenia dotyczy przede wszystkim ruchomych placówek gastronomicznych. Ich zobowiązania wzrosły rok do roku o prawie 230 proc. do 129 mln zł. Najmniejszy wzrost odnotowali przedsiębiorcy przygotowujący i sprzedający napoje (o 13,3 proc. ) oraz restauratorzy (12,2 proc.). Rosły też zobowiązania w cateringu dietetycznym dla indywidualnych odbiorców.

Jednak wiele wskazuje na to, że mimo znaczącej puli nieopłaconych w terminie zobowiązań branża HoReCa wychodzi z trudnego okresu. Wartość rynku tego sektora w tym roku może wzrosnąć o 8,4 proc.– podsumowuje Sławomir Grzelczak.