GAZ SKOCZY O 20 PROC.
Podniesienie ceł eksportowych w Rosji odbije się w Polsce kolejnymi podwyżkami
Nim polskie rafinerie zdecydują się na kolejną, dwudziestą pierwszą już w tym roku, podwyżkę cen paliw, zdrożeje gaz płynny. Impuls do podwyżki dało podniesienie za wchodnią granicą cła wywozowego na gaz płynny. Importowane ze Wschodu paliwo pokrywa blisko 70 proc. polskiego zapotrzebowania.
Cło zostało ustalone na 60 euro (270 zł) za tonę, niezależnie od rodzaju gazu. Dotychczas graniczna opłata ustalona była na 5 proc. wartości towaru, ale nie mniej niż 2 euro.
Analitycy są zdania, że drastyczna podwyżka ceł na sprzedawany za granicę rosyjski gaz spowodowana jest m.in. chęcią ograniczenia eksportu.
— Rosja przed zimą gazu potrzebuje. Ale tak samo potrzebuje pieniędzy — mówią obserwatorzy.
Według specjalistów Polskiej Organizacji Gazów Płynnych, podniesienie stawek celnych może doprowadzić do tego, że na granicy wschodniej gaz płynny w hurcie zdrożeje nawet ponad 20 proc. Dla rynku oznacza to przede wszystkim podwyżkę cen autogazu. Ceny mogą wzrosnąć prawdopodobnie już pod koniec listopada — o 20 gr/litr.
Spokój importerów
Jednak większość krajowych firm zajmujących się dystrybucją gazu nie zareagowała na podniesienie opłaty wywozowej przez Rosjan. Importerzy odmawiają komentarzy, twierdząc zgodnie, że na razie trwają kalkulacje, ale podwyżki cen gazu w Polsce są praktycznie przesądzone.
Analitycy spodziewają się, że najszybciej na nową sytuację zareagują Polski Koncern Naftowy oraz Rafineria Gdańska — najwięksi krajowi producenci gazu.
Spojrzenie na Zachód
— Po rosyjskich podwyżkach cła, ceny gazu płynnego sprowadzanego ze Wschodu przestaną być konkurencyjne w stosunku do cen gazu z Zachodu — uważają analitycy.
Rodzima produkcja gazu płynnego jest w stanie zaspokoić jedynie około 20 proc. całego popytu. Reszta pochodzi z importu, głównie z Rosji.
Polska zużywa dzisiaj prawie 1 mln ton gazu płynnego rocznie, co stawia nas na trzecim miejscu w Europie, po Włoszech i Holandii.