Gaz-System gotowy na pożegnanie z Rosją

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-03-23 20:00

Nie spodziewałem się wojny, ale przecież w poważnej konfrontacji energetycznej z Rosją funkcjonujemy już od dawna. Naszą bronią są nowoczesne tłocznie, węzły, gazociągi, interkonektory, międzynarodowi partnerzy i instytucje unijne — mówi Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu.

Przeczytaj wywiad i dowiedz się:

  • jak GazSystem może wesprzeć fuzję Orlenu i PGNiG
  • czy wojna ma przełożenie na przepływ gazu z Rosji
  • czy Nord Stream 2 może jeszcze ożyć
  • jakie są plany GazSystemu wobec gazociągu jamalskiego
  • jak wojna wpływa na polskoukraińskie projekty gazowe
  • jak szef GazSystemu widzi harmonogram budowy terminala pływającego w Gdańsku
Kluczowy budowniczy:
Kluczowy budowniczy:
Na czele Gaz-Systemu Tomasz Stępień stoi od grudnia 2015 r. — pilotuje m.in. budowę flagowego projektu Baltic Pipe. Od listopada 2021 r. jest też prezesem spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, która przygotowuje projekt budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Marek Wiśniewski

„PB”: PKN Orlen dostał właśnie od UOKiK zgodę na przejęcie PGNiG, ale pod warunkiem, że sprzeda ono spółkę Gas Storage Poland (GSP), która jest operatorem systemu magazynowania gazu ziemnego. Czy Gaz-System jest zainteresowany zakupem GSP?

Tomasz Stępień: Analizujemy treść decyzji prezesa UOKiK. Jednocześnie jako państwowy operator gazowej sieci przesyłowej potwierdzamy gotowość do objęcia funkcji operatora magazynów gazu w Polsce. Spółka ma zasoby, wiedzę, doświadczenie i jest przygotowana do takiej funkcji, o ile tylko zapadną odpowiednie decyzje właścicielskie. Od wielu lat publicznie podkreślaliśmy kluczową rolę magazynów gazu w bilansowaniu. Zarządzamy siecią, rozbudowujemy ją, a jednocześnie nie dysponujemy żadnymi narzędziami, za pomocą których moglibyśmy wpływać na decyzje o rozbudowie magazynów. Decyzja UOKiK daje szansę, by to zmienić.

Ile jest warte GSP? Czy dostaliście już ofertę zakupu?

Po pierwsze — GSP jest operatorem magazynów gazu, ale nie jest ich właścicielem. Magazyny należą do PGNiG i w tym zakresie nie są planowane zmiany. Po drugie — Gaz-System nie otrzymał oferty zakupu GSP. Decyzja o jej odkupieniu od PGNiG musi być najpierw przedmiotem ustaleń na forum odpowiednich ministerstw.

Czy Gaz-System ma ambicje być właścicielem wszystkich magazynów gazu w Polsce?

Na gazociągu jamalskim Gaz-System zarządza przepustowością, nie będąc właścicielem infrastruktury. Ta sytuacja udowodniła, że przy dobrej konstrukcji umowy powierzeniowej funkcja operatora — bez praw własności do infrastruktury — wystarcza do zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonowania krajowego systemu przesyłowego.

Tarcza dla gazu

Już po naszej rozmowie z Tomaszem Stępniem premier Mateusz Morawiecki zaprezentował założenia pierwszej części tarczy antyputinowskiej. Zapowiedział przeznaczenie 3 mld zł na dokapitalizowanie Gaz-Systemu, który finiszuje z budową gazociągu Baltic Pipe i planuje program kolejnych przedsięwzięć o wartości 8,5 mld zł. Gaz-System inwestuje po to, by Polska, według Mateusza Morawieckiego, miała „prawdziwą przestrzeń do niezależności gazowej”.

Czy wojna ma jakikolwiek wpływ na przepływ gazu z Rosji na Zachód?

Nie. Realizujemy zamówienia zgodnie z zapotrzebowaniem składanym przez naszych klientów. Tak jak to było wcześniej.

Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, i Michał Kurtyka, były minister klimatu, nawołują do nałożenia europejskich sankcji na ropę i gaz. Co pan na to?

Obaj ministrowie mają dużą wiedzę i od wielu lat biorą udział w realizacji rządowej strategii, zakładającej dywersyfikację dostaw surowców. Jej filarem jest przekonanie, że główny dostawca gazu do Polski nie kieruje się zasadami rynkowymi, wykorzystując gaz do wywierania nacisków politycznych na kraje w Europie. W gazownictwie efektem tej strategii jest zrealizowany przez Gaz-System w latach 2016-22 bezprecedensowy program inwestycyjny. Dzięki takim projektom jak Baltic Pipe, rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu czy interkonektory ze Słowacją i Litwą już dziś od strony infrastrukturalnej jesteśmy gotowi na przerwanie dostaw gazu ze Wschodu.

W ostatnich latach Gaz-System wspierał reformę sektora gazowego na Ukrainie. Czy wojna coś zmieniła?

Mamy dobre relacje z operatorem ukraińskiego systemu przesyłowego. Od lat wspieramy ukraińskie spółki w przeprowadzaniu zmian regulacyjnych i rynkowych, prowadzących do dostosowania do standardów panujących na europejskim rynku gazu. Obecnie prowadzimy konsultacje dotyczące projektu zdolności przyrostowej między systemami przesyłowymi Polski i Ukrainy. Jesteśmy na etapie szacowania kosztów i proponowania rozwiązań technicznych. Niestety, wojna w Ukrainie zmienia priorytety i trudno racjonalnie planować przyszłość, kiedy tereny z gazociągami są pod ostrzałem lub kontrolą wojsk rosyjskich.

Biorąc pod uwagę to, co dzieje się w Ukrainie, Gaz-System podjął decyzję o czasowej zmianie oferty w punkcie wyjścia z Polski w kierunku Ukrainy. Przepustowości, które są tam oferowane, będą miały teraz charakter ciągły. Daje to odbiorcom po stronie ukraińskiej pewność realizacji dostaw gazu ziemnego, co w czasie wojny ma duże znaczenie. Mimo walk, które toczą się na terenie Ukrainy, dostawy rosyjskiego gazu gazociągami ukraińskimi na zachód Europy są realizowane bez zmian.

Mimo walk, które toczą się na terenie Ukrainy, dostawy rosyjskiego gazu gazociągami ukraińskimi na zachód Europy są realizowane bez zmian.

Jakie są plany Gaz-Systemu wobec gazociągu jamalskiego?

Chcemy zagospodarować wolną przepustowość gazociągu jamalskiego i wykorzystać ją na potrzeby krajowego systemu przesyłowego. W związku z tym planujemy w kilku miejscach połączyć ten gazociąg z naszą krajową siecią przesyłową. Warto przypomnieć, że zgodnie z nowelizowaną obecnie ustawą Prawo energetyczne operator przesyłowy sieci, czyli Gaz-System, w ramach umowy powierzeniowej nabędzie pełne prawa do zarządzania gazociągiem jamalskim. Ustawa przeszła ostatnio przez Sejm i Senat bez poprawek, przy niemal 100-procentowym poparciu, co jest rzadkim przykładem konsensu politycznego w naszym kraju. Dzięki tej zmianie od stycznia 2023 r. Gaz-System uzyska prawo do przeprowadzania inwestycji, zarządzania eksploatacją i kwestiami handlowymi na gazociągu jamalskim. Właściciel gazociągu, czyli EuRoPol Gaz, dostanie zaś opłatę za przesył zależną od ilości przesyłanego gazu. Można powiedzieć, że stanie się rentierem, który będzie ponosił część ryzyka związanego z brakiem przesyłu gazu tym rurociągiem.

Ile może wynieść opłata za przesył?

Pierwszą propozycję taryfową złożymy do URE w drugiej połowie roku. Obecnie trwają intensywne prace i analizujemy kilka scenariuszy. Trudno przewidzieć, jaka ilość gazu będzie przesyłana tym gazociągiem od jesieni. Dziś są okresy, kiedy gaz długo nie płynie albo płynie go tylko tyle, aby Gazprom wywiązał się z kontraktu długoterminowego. Generalnie gaz z Rosji do Europy płynie przede wszystkim gazociągiem Nord Stream 1 i gazociągami przez Ukrainę, a dopiero gdy trzeba przesłać go więcej, uruchamiany jest gazociąg jamalski.

Czy wojna wpłynie na przyszłość gazu jako paliwa w Europie?

Wojna spowodowała, że w Brukseli na pierwszym miejscu pojawiła się wreszcie kwestia bezpieczeństwa dostaw. Tymczasem w Polsce już od wielu lat była traktowana priorytetowo, głównie ze względu na naszą historię, w której nie brakowało sytuacji związanych z przerwami dostaw rosyjskiego gazu, co pokazało prawdziwe intencje Rosjan. Gaz jest traktowany przez nich jako narzędzie do realizacji celów politycznych, często bardzo agresywnych, wobec krajów centralnej Europy. W ostatnich latach trudno nam było uzyskać w UE zrozumienie w tej sprawie, a także w sprawie polskich realiów transformacji energetycznej. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni.

Gaz jest potrzebny, ale istnieje też maksymalny poziom zużycia, którego nie należy przekraczać, by nie wpaść w kolejną zależność. Nasza prognoza mówi, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce wzrośnie i ustabilizuje się na poziomie około 35 mld m sześc. Powyżej tego pułapu trzeba myśleć o innych źródłach energii, np. energetyce jądrowej lub źródłach zależnych od pogody.

Nasza prognoza mówi, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce wzrośnie i ustabilizuje się na poziomie około 35 mld m sześc.

Jaką przyszłość widzi pan przed projektem Nord Stream 2?

Z doniesień medialnych wiemy, że została wstrzymana certyfikacja gazociągu, a spółka właścicielska zwalnia załogę i zmierza do ogłoszenia upadłości. Wśród niektórych jej akcjonariuszy widać poruszenie, refleksję oraz próbę rewizji strategii. Zastanawiam się, czy po wydarzeniach w Ukrainie znajdzie się ktoś, kto chciałby kontynuować projekt Nord Stream 2. Mam nadzieję, że Europa już nigdy nie powróci do tego pomysłu, choć realna ocena sytuacji każe sądzić, że niestety nie jest to definitywny koniec.

Mam nadzieję, że Europa już nigdy nie powróci do projektu Nord Stream 2, choć realna ocena sytuacji w Europie każe sądzić, że niestety nie jest to definitywny koniec.

Czy budowa Baltic Pipe, czyli połączenia Polski przez Danię z Norwegią, idzie zgodnie z harmonogramem?

Projekt jest zaawansowany w 98 proc. 1 października 2022 r. ruszy przesył komercyjny, ale gazociąg zostanie nagazowany dużo wcześniej. Pełna przepustowość będzie dostępna na rynku od 1 stycznia 2023 r. Obecnie kończymy budować i dostosowywać nasze tłocznie, a Duńczycy kończą swoją. Na końcowym etapie budowy są nasze gazociągi lądowe.

Spodziewał się pan, że Gaz-System będzie kończył budowę Baltic Pipe w czasie wojny?

Nie, aczkolwiek w warunkach poważnej konfrontacji energetycznej z Rosją funkcjonujemy już od dawna. Wiedzieliśmy, że wyjdziemy z niej cało tylko wtedy, gdy się do niej wcześniej przygotujemy. W sektorze energetycznym naszą bronią, którą walczymy z Rosjanami, są nowoczesne tłocznie, węzły, gazociągi i połączenia międzysystemowe, a także współpraca z międzynarodowymi partnerami i instytucjami unijnymi.

Jak zaawansowany jest GIPL, czyli gazowe połączenie Polski z Litwą?

Jesteśmy na finiszu inwestycji, a jej zaawansowanie na poszczególnych odcinkach wynosi 95-98 proc. Uruchamiamy już aukcje, by od 1 maja przesyłać gaz w obie strony. Dzięki GIPL Polska uzyska dostęp do gazu skroplonego dostarczanego do terminala LNG w Kłajpedzie. Tym samym nasz partner rynkowy — spółka PGNiG — będzie mogła kontraktować statki i przesyłać gaz fizycznie do polskich odbiorców z tego terminala, a kraje bałtyckie otrzymają dostęp do polskiego systemu przesyłowego, terminala LNG w Świnoujściu oraz Baltic Pipe. We wschodniej Polsce natomiast GIPL pozwoli skutecznie wypełnić lukę, która powstanie po gazie dostarczanym do Polski z Białorusi na bazie kończącego się kontraktu długoterminowego.

Jaki jest harmonogram projektu budowy terminala pływającego (FSRU) w Gdańsku?

Rozpoczęliśmy z rządem rozmowy na temat możliwości przyśpieszenia tej inwestycji, aby FSRU ruszył nie pod koniec 2027 r., ale w 2026 r. lub nawet wcześniej. Okoliczności sprzyjają, ponieważ Niemcy też chcą zbudować u siebie dwa terminale LNG. To oznacza, że jest szansa na konstruktywne i sprawne rozmowy z Brukselą na temat uproszczenia procedur administracyjnych związanych z pozwoleniami budowlanymi dla tych terminali.

Kiedy ruszy połączenie ze Słowacją?

W Polsce budowa interkonektora gazowego ze Słowacją już się zakończyła. Jesteśmy od strony technicznej gotowi do uruchomienia przesyłu. Czekamy na zakończenie inwestycji po stronie słowackiej. Wspólnie planujemy, że komercyjny start tej inwestycji nastąpi w drugiej połowie roku. W ten sposób w jednym roku Gaz-System uruchomi trzy gazociągi międzynarodowe: GIPL, Baltic Pipe i Polska—Słowacja. To ogromny wysiłek dla spółki, zwłaszcza że ukończyliśmy w tym czasie również kilkadziesiąt inwestycji strategicznych na terenie kraju. Ogromna presja czasu, ale też duża satysfakcja.

Czy koszty tych inwestycji zmieszczą się we wcześniejszych szacunkach?

Szacujemy, że wyższe koszty poniesiemy przy tych inwestycjach, które są teraz w toku. Wynika to oczywiście ze wzrostu cen materiałów na świecie, ograniczonej dostępności produktów i rosnących kosztów zatrudnienia pracowników. Natomiast przy inwestycjach, które teraz są na ukończeniu, nie dojdzie do znacznego przekroczenia budżetów.