Kamerę można przyłączyć do sieci LAN lub do internetu i świat nie ma tajemnic. To oczywiście broń obosieczna.
Pojawiające się niemal wszędzie w Polsce systemy monitoringu wizyjnego to w znacznej mierze efekt masowego opróżniania magazynów przez producentów analogowego sprzętu wideo. Wszyscy już chyba wiedzą (poza kupującymi), że to, co nie sprzeda się dzisiaj, być może nie sprzeda się już nigdy. Na rynek trafiły bowiem kamery zawierające wbudowany serwer internetowy. Taką kamerę można przyłączyć do sieci LAN lub do internetu. Do oglądania przekazu wideo starczy więc dowolna przeglądarka akceptująca aplety Active-X lub Javy wysyłane przez serwer kamery.
Z twardym dyskiem
Dotąd kamery cyfrowe musiały być przyłączone do komputera i to on dopiero komunikował się z siecią. Teraz komputer został wbudowany do kamery, dzięki czemu można ją umieścić wszędzie: w pokoju, na korytarzu, w garażu, przed wejściem do domu, na dachu, na słupie od latarni. Być może do lamusa wypchnięte zostaną czujniki stłuczonych szyb i wyłamanych okien: czyż nie lepiej uprzedzić działania włamywaczy?
Dzięki przezorności producentów większość kamer jest wyposażona w moduł WiFi lub przynajmniej gniazdo dla karty WiFi w wersji PCM. Teraz kamery można umieszczać w najdziwniejszych nawet miejscach, pozostaje zapewnić jedynie zasilanie. Ci o najbardziej szalonych pomysłach powinni jeszcze pomyśleć o pomocy adwokata, gdy np. koleżanka z pracy będzie miała odmienne zdanie na temat tego, co jest śmieszne.
Czujniki i zdalne sterowanie
Kamery sieciowe z górnej półki zapewniają obraz o jakości telewizyjnej: 640 na 480 punktów odświeżanych z szybkością 30 obrazów na sekundę. Zapewnia to płynność ruchu, ale wymaga pasma liczonego w megabitach na sekundę. A o to poza siecią LAN może być już trudniej. Tyle że dzisiaj sieć LAN zbudowana na światłowodach jako tzw. GigaEthernet może obejmować swoim zasięgiem całe miasto. Warto jeszcze wspomnieć, że są modele zapewniające poprzez sieć możliwość sterowania ruchem kamery i zoomem optycznym jak w lunecie: do 25 razy. Większość wyposażona jest w czujniki ruchu i mikrofony. Być może to tu drzemie potencjał, który zostanie zagospodarowany przez użytkowników taniejących szerokopasmowych łączy z internetem.