Getin Noble zmierza na giełdowy margines

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-09-16 11:04

Bank kontrolowany przez Leszka Czarneckiego wciąż jest w indeksie mWIG 40, ale zupełna degradacja wisi na włosku.

Getin Noble Bank ma wszelkie szanse by trafić na listę alertów. To oznacza wyrzucenie ze wszystkich indeksów oraz zamianę notowań ciągłych na system kursu jednolitego. Takie konsekwencje czekają każdą spółkę, której trzymiesięczna średnia kursów zamknięcia jest niższa niż 50 groszy. A w tej sytuacji znalazł się właśnie bank kontrolowany przez Leszka Czarneckiego.

Leszek Czarnecki
Marek Wiśniewski

To, że jeszcze nie został zdegradowany, wynika wyłącznie z tego, że aktualizacja listy alertów dokonywane jest przez giełdę co kwartał kalendarzowy. Średnia kursów zamknięcia jest również liczona dla kwartałów kalendarzowych, z wyjątkiem trzech ostatnich sesji kwartału. Licząc z dzisiejszą, bankowi pozostało więc osiem sesji na ratunek, tzn. podwyższenie kursu notowań.

W praktyce jest to nierealne. Średni kurs zamknięcia liczony od początku lipca 2016 r. do wczoraj wniósł 47 groszy i tylko sześć razy akcjom Getin Noble udało się na koniec dnia przekroczyć poziom 50 groszy. Szczególnie bolesny dla kursu był lipiec, kiedy to maksymalny kurs zamknięcia wyniósł ledwie 44 grosze.

WZA banku podjęło co prawda uchwałę w sprawie scalenia akcji w stosunku 3:1 już w kwietniu 2016 r., ale termin tej operacji nie jest wciąż znany. W samym Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych procedura zajmuje 12 dni roboczych od złożenia kompletu dokumentów. Spółka może jednak złożyć wniosek dopiero po uzgodnieniu harmonogramu scalenia z giełdą i zarejestrowaniu zmian statutu w KRS. Zmiany w statucie banku sąd zarejestrował w lipcu.

Powodem słabych notowań banku są kwestie kapitałowe, związane m.in. z portfelem kredytów frankowych i powracającymi co jakiś czas pomysłami na rozwiązanie kwestii tych kredytów w sposób bolesny finansowo dla banków.