Giełda i złoty wrócą do formy

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-08-08 00:00

Polska gospodarka ostatnio nieco zawodziła, jednak wciąż ma szanse na historyczny awans cywilizacyjny, ocenia Ruchir Sharma z banku Morgan Stanley.

Na warszawskiej giełdzie do końca roku można spodziewać się zwyżek, a w ciągu najbliższych trzech lat złoty powinien należeć do najlepiej spisujących się walut z krajów emerging markets, ocenia Ruchir Sharma, szef działu rynków wschodzących w Morgan Stanley Investment Management. Jak przyznaje specjalista, ostatnio wzrost gospodarczy nad Wisłą był słabszy, ze względu na sytuację w strefie euro i oszczędności budżetowe. Jednak fundamentalnie polska gospodarka to okaz zdrowia.

— Zadłużenie nie powinno wymknąć się spod kontroli, a możliwy wzrost popularności głównej partii rządzącej powinien umożliwić powrót do reform — powiedział Ruchir Sharma, który w książce „Breakout Nations” zaliczył Polskę do krajów mających największe szanse na awans do grupy najbogatszych krajów na świecie.

Reforma nie tak ryzykowna

To nie koniec dobrych wiadomości. Specjalista twierdzi, że Warszawa ma szanse, by zostać finansowym centrum regionu. Źródłem jego optymizmu jest fakt, że europejska gospodarka najgorsze ma już za sobą, a to powinno napędzać zwyżki także na warszawskiej giełdzie. Praktycznie znikł deficyt na krajowym rachunku bieżącym, który przyprawia o kłopoty wiele rynków wschodzących.

Tymczasem tani złoty wspiera konkurencyjność gospodarki, co jest kluczowe przy dużej roli przemysłu, z czym mamy do czynienia nad Wisłą. Za mniej znaczący czynnik ryzyka specjalista uważa nadchodzącą reformę OFE, choć — jak przyznał — duża część inwestorów może wstrzymywać się z zakupami do czasu, gdy znany będzie ostateczny kształt zmian. Nie przecenia także znaczenia rosnących kosztów starzenia się społeczeństwa.

— Demografia może ciążyć w długim terminie, jednak to tylko jeden z czynników. Na pewno nie przeszkodzi w kilkuletnim cyklicznym ożywieniu w gospodarce — przewiduje Ruchir Sharma.

Pilne zadanie: prywatyzacja

Ekspert Morgana Stanleya podtrzymuje opinię, że Polska należy do rynków wschodzących o najlepszych perspektywach. Zagrożeniem może być jednak pogarszające się nastawienie inwestorów do aktywów z rynków wschodzących, co jest związane z systematycznie ciętymi prognozami wzrostu w tej grupie krajów.

Dlatego kraje te muszą pracować ciężej, aby przyciągnąć kapitał. Co powinna zrobić Polska? Przede wszystkim zróżnicować strukturę eksportu, którego 25 proc. wciąż trafia do Niemiec (ryzykiem dla koniunktury w Niemczech jest spowolnienie w Chinach, które są ich jednym z głównych partnerów handlowych). Pilnym zadaniem na najbliższe kwartały jest wznowienie prywatyzacji. W dłuższym okresie kluczem jest poprawa innowacyjności.

— Jako kraj na niższym poziomie dochodów Polska mogła sobie pozwolić na ograniczenie się do kopiowania rozwiązań. Jednak przejście do grupy krajów o średnich dochodach wymaga zwiększenia wydatków na badania i rozwój — zauważa Ruchir Sharma. Spośród branż najbardziej poleca ubezpieczenia, sektor dóbr konsumenckich oraz banki. Te ostatnie powinny sobie radzić coraz lepiej, w miarę jak poprawia się sytuacja w strefie euro. Wszystko dlatego, że sektor jest zależny od finansowania z zachodu kontynentu.