Giełda zakończyła tydzień wzrostami

Jarosław Sroka
opublikowano: 2001-03-26 00:00

Minister operuje prezesów-lekarzy

Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu, postanowiła zabrać się energicznie do uzdrawiania relacji w podległych spółkach. Przez pierwsze dni urzędowania zachowywała się jak wprawny radiesteta: lokalizowała napięcia, wskazywała konkretne fotele, których należy się pozbyć — najlepiej razem z siedzącymi na nich prezesami, wreszcie, identyfikowała tych, którzy aurę wokół resortu oraz spokrewnionych przedsiębiorstw uparcie psują. Generalnie jednak koncentrowała się wyłącznie na stawianiu diagnoz.

Wczoraj wreszcie różdżka poszła w kąt, a w dłoni pani minister błysnął skalpel. Trudno dzisiaj ocenić, czy minister trafnie zdiagnozowała wszystkie przypadki i czy zaplanowane, dość skomplikowane i zapewne najeżone pułapkami zabiegi oczyszczania pacjenta z zainfekowanych nieposłuszeństwem komórek, powiodą się.

Pierwszy na stół trafił Władysław Jamroży, z wykształcenia lekarz, a ostatnio szef Totalizatora Sportowego. Zabieg trwał pięć minut, był przeprowadzony bez znieczulenia oraz szans na długotrwałą i spokojną rehabilitację. Co więcej, pani minister zapewnia, że skłonność tego pacjenta do zapadania w tego typy stany zapalne jest tak duża, że kolejnych nawrotów zamroczenia władzą wykluczyć nie można. Recepta? Pani minister deklaruje, że póki jej sił starczy, a politycznym mocodawcom konsekwencji, to Władysław Jamroży posady w spółkach związanych ze Skarbem Państwa nie znajdzie. Przynajmniej przez kilka miesięcy, czyli do wyborów parlamentarnych, których konsekwencją będzie nie tylko zmiana na stanowisku ordynatora, ale i całej organizacji pracy w szpitalu.

Pan Władysław będzie więc musiał poważnie rozważyć możliwość kariery politycznej, a kandydowanie do Senatu nie jest najgorszym pomysłem.

Na tym nie koniec. Na stole chirurgicznym Aldony Kameli-Sowińskiej ma również wylądować Grzegorz Wieczerzak, prywatnie lekarz, a ostatnio szef PZU Życie. Warto przypomnieć, że jest to pacjent odpowiedzialny podobno za całą serię infekcji, których konsekwencją jest drastyczne obniżenie poziomu higieny stosunków MSP z inwestorem strategicznym PZU. Co gorsza, ten przypadek jest podobno niezwykle złośliwy, łatwo się mutuje i tradycyjna terapia antybiotykowa zakończyła się fiaskiem. Eureko nalega więc na wycięcie intruza. Minister do tej diagnozy się przychyla, ale problem w tym, że nie potrafi zdyscyplinować konsylium, z którego wykruszają się kolejni reprezentanci Skarbu Państwa. Rada nadzorcza PZU Życie jest więc niekompletna, a Grzegorz Wieczerzak cieszy się dobrym zdrowiem. Na marginesie, MSP przygotowuje tzw. czarną listę nieposłusznych reprezentantów resortu w radach nadzorczych. Pierwszymi będą ci, którzy właśnie złożyli rezygnację w towarzystwie ubezpieczeniowym.

Skalpel błyśnie więc w dłoniach Aldony Kameli-Sowińskiej jeszcze nieraz. Wypada mieć nadzieję, że się przy tym za bardzo nie pokaleczy...

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface