Tylko fundusze inwestycyjne nie oprotestowują projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowych kryteriów dla członków zarządu i rady nadzorczej spółki prowadzącej rynek regulowany, czyli giełdy. Na przełomie sierpnia i września Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, nie chciała go w ogóle komentować na łamach „PB”. Teraz organizacje branżowe inwestorów instytucjonalnych jako jedyni istotni interesariusze warszawskiej giełdy nie podpisali się pod krytycznym listem do Tadeusza Kościńskiego, ministra finansów.

„(…)konieczne jest dokonanie daleko idących modyfikacji projektu rozporządzenia, tak aby było ono spójne z celami wytycznych ESMA. W przeciwnym wypadku GPW może stracić legitymację moralną do egzekwowania stosowania zasad ładu korporacyjnego przez notowane spółki, co obniżyłoby standardy polskiego rynku kapitałowego ze stratą nie tylko dla inwestorów, ale także całej gospodarki” – czytamy w piśmie sygnowanym przez Piotr Sobkowa, członka zarządu Izby Domów Maklerskich, Mirosława Kachniewskiego, prezesa Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, Michała Masłowskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, oraz Pawła Cymcyka, prezesa Związku Maklerów i Doradców.
W piśmie powtarzają oni zarzuty, które przedstawialiśmy już na łamach „PB”. Chodzi o to, że pod pozorem implementacji wytycznych Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) rozporządzenie ma pozamerytorycznie i uznaniowo ograniczać krąg osób mogących być powołanymi do władz GPW (chodzi głównie o radę giełdy), wykluczając z tego grona osoby dysponujące największą wiedzą o funkcjonowaniu polskiego rynku kapitałowego. Autorzy pisma zwracają też uwagę, że preselekcja kandydatów byłaby naruszeniem praw akcjonariuszy mniejszościowych GPW.
— Podkreślam, że intencją projektowanych przepisów jest doprecyzowanie wymogów obowiązujących członków zarządu i rady nadzorczej spółki prowadzącej rynek regulowany w sposób pozwalający na zachowanie wysokich standardów, jakie muszą spełniać osoby zarządzające i nadzorujące podmiot o znaczeniu systemowym dla krajowego rynku kapitałowego, i nie należy łączyć projektowanych przepisów z zamiarem wykluczenia możliwości reprezentowania we władzach spółki poszczególnych grup jej akcjonariuszy — zapewniał już na łamach „PB” Piotr Nowak, wiceminister finansów.
Jednocześnie zapewniał, że projekt rozporządzenia znajduje się na początkowym etapie procesu legislacyjnego i będzie podlegał dalszym uzgodnieniom z rynkiem kapitałowym.