Na finiszu wtorkowej sesji wskaźnik DJ IA rósł o 0,95 proc. indeks S&P500 zwyżkował o 1,03 proc. zaś Nasdaq dodawał 1,21 proc. do swojej wartości.
Wsparciem dla kupujących okazały się najnowsze dane z gospodarki, jak i doniesienia z Hiszpanii. W tym drugim przypadku chodziło o spekulacje, że być może Niemcy pomogą zadłużonemu krajowi z Półwyspu Iberyjskiego.
Z kolei dane makro pozytywnie zaskoczyły. Dynamika produkcji przemysłowej wyniosła we wrześniu 0,4 proc. przy średniej prognoz rzędu 0,2 proc. Dwukrotnie wyższe niż szacowano okazały się kapitały długoterminowe jakie napłynęły do USA w sierpniu (90 mld USD wobec prognozy 45 mld).
Wydarzeniem dnia na Wall Street było odwołanie ze stanowiska prezesa banku Citigroup, kontrowersyjnego Vikrama Pandita. Po początkowym szoku i sprzedaży akcji instytucji, kolejne godziny przyniosły wzrost ich wyceny.
Popularne wśród handlujących były papiery Johnson & Johnson, potentata segmentu dóbr szybkozbywalnych. Spółka podniosła prognozę finansową na bieżący rok po tym jak wyniki za trzeci kwartał przebiły oczekiwania specjalistów.
Na wartości zyskiwały również udziały Apple. Najbardziej wartościowa firma na świecie wysłałą zaproszenia na, jak to nazwała” specjalne wydarzenie”, które ma się odbyć 23 października w San Jose. Apple, zdaniem ludzi związanych z branżą, planuje pokazać wtedy mniejszą wersję tabletu iPad.
Wzięciem cieszyły się również akcje Intela. Największy na świecie producent układów scalonych po sesji miał zaprezentować rezultaty za miniony kwartał.
Rósł kurs Amazona. Największy detalista internetowy poinformował, że na zbliżający się okres świąteczny zatrudni 50 tys. pracowników sezonowych, z których kilka tysięcy może zostać zatrudnionych potem na pełen etat.