Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie to jedna z najstarszych tego typu placówek w Polsce, została otwarta w 1878 r. Właścicielem jest Fundacja Książąt Czartoryskich, a opiekę nad zbiorami prowadzi Muzeum Narodowe w Krakowie. Kolekcja obejmuje dzieła malarstwa europejskiego XIII-XVIII w., zabytki europejskiego i islamskiego rzemiosła artystycznego od średniowiecza do XIX w., grafiki, sztuki starożytnej oraz militaria. Bezcennym dziełem jest "Dama z gronostajem" (dawniej interpretowanym jako łasiczka) Leonarda da Vinci, jedyny obraz tego twórcy przechowywany w Polsce. Określany jest on na bezcenny, ale wskazówką może być kwota ubezpieczenia określona w 2011 r. na 300 mln euro.

Od sześciu lat trwa remont budynku Muzeum. Szacowany na 40 mln zł, pochłonął już 28 mln, z czego 8 mln uzyskano z wypożyczeń najważniejszego dzieła. W 2011 i 2012 r. 'Dama...' odwiedziła Madryt, Berlin i Londyn. Podróże budziły jednak opór muzealników, którzy obawiali się naruszenia struktury obrazu. Najchętniej widzieliby oni dzieło Leonarda w państwowych zbiorach, pod opieką Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Potwierdzam chęć zakupu, ale nie jednego dzieła, lecz całej kolekcji. - powiedział dziś m.in. "Pulsowi Biznesu" wicepremier Piotr Gliński.
Jak się dowiedzieliśmy, mowa tu o ponad miliardzie złotych, co byłoby największym pod względem wartości nabytkiem muzealnym w historii Polski. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego deklaruje chęć wyłożenia ok 400 mln złotych, reszta musiałaby być znaleziona w innych działach budżetu państwa.
Miliard złotych za "Damę z gronostajem" to dużo, ale za całą kolekcję już nie. Znajdują się tam również dzieła takich mistrzów jak Rembrandt van Rijn, Pieter Bruegel Starszy czy Lucas Cranach Młodszy. Postawa Ministerstwa może wynikać z kuratorskiego dogmatu o nierozdzielności kolekcji dzieł sztuki, ale może być też strategią negocjacyjną.
Wewnątrz samej Fundacji Książąt Czartoryskich od lat trwa spór związany z działalnością Muzeum. Do II wojny światowej funkcjonowało ono z prywatnych środków rodziny. Obecnie jest to niemożliwe ze względu na brak fabryk i posiadłości ziemskich. Jednocześnie jej przedstawiciele odzyskują cenne historyczne nieruchomości, których renowacja kosztuje miliony. W takiej sytuacji samo Muzeum staje się niezwykle kosztowną kulą u nogi. W ostatnich miesiącach spór na nowo rozgorzał - ze strony Fundacji w stronę Ministerstwa i władz Krakowa padają jasne żądania przyznania pieniędzy na działalność kulturalną.
- Sprzedaż kolekcji to uproszczenie, ale potwierdzam rozmowy na temat przyszłości Fundacji. - przekazał anonimowo "Pulsowi Biznesu" jeden z przedstawicieli rodziny Czartoryskich.
Czy "Dama z gronostajem" trafi w państwowe ręce? To bardzo prawdopodobne. Biorąc pod uwagę naciski muzealników, zdecydowanie wicepremiera Glińskiego i finansowe potrzeby rodziny Czartoryskich do transakcji mogłoby dojść w ciągu roku, dokładnie na otwarcie wyremontowanego Muzeum Książąt Czartoryskich.
