Gniezno: garbarnia musi być sprzedana

Piotr Wielicki
opublikowano: 2000-09-20 00:00

Gniezno: garbarnia musi być sprzedana

Drugi przetarg na sprzedaż majątku po byłej garbarni w Gnieźnie odbędzie się 4 paździerrnika. Jeżeli nikt nie kupi zakładu w całości, zostanie on podzielony i sprzedany w częściach. Gnieźnieńska garbarnia jest zadłużona na ponad 20 mln zł.

Na 4 października syndyk masy upadłościowej gnieźnieńskiej garbarni ogłosił drugi przetarg na sprzedaż majątku po Gnieźnieńskich Zakładach Garbarskich.

Bez oczyszczalni

Podczas pierwszego przetargu w czerwcu garbarnią interesowało się kilka firm, ale żadna nie złożyła oferty. Cenę wywoławczą ustalono wówczas na 4,5 mln zł, chociaż wartość całego zakładu, czyli około 14 ha ziemi wraz z budynkami i oczyszczalnią ścieków, oszacowano na 6 mln zł. W drugim przetargu zbywany będzie teren o powierzchni około 8 ha, bez oczyszczalni ścieków, której sprzedaż będzie rozpatrywana oddzielnie.

Tym razem nie będzie ceny wywoławczej, a zakład ma zostać sprzedany za najwyższą uzyskaną kwotę. Janina Murawa, syndyk zakładu zastrzega jednak, że nie sprzeda garbarni, gdy cena będzie zbyt niska.

Jeżeli syndykowi nie uda się sprzedać całej garbarni, zakład będzie podzielony i sprzedany w częściach. Zdaniem syndyka, jest już kilku oferentów zainteresowanych kupnem mniejszych działek. Potencjalnym nabywcom bardziej zależy na gruntach, a mniej na budynkach.

— Przystąpiliśmy do opracowania mapy geodezyjnej garbarni. Poszczególne części muszą bowiem spełniać pewne wymogi, m.in. do każdej działki musi być dogodny dojazd. Do tej formy sprzedaży garbarni chcę przystąpić w listopadzie — mówi Janina Murawa.

Najpierw banki

Garbarnia jest zadłużona na ponad 20 mln zł.

— W pierwszej kolejności zaspokojone zostaną roszczenia banków, przede wszystkim Wielkopolskiego Banku Kredytowego i Banku Zachodniego, którym należy się łącznie 2,7 mln zł. Resztę pochodzących ze sprzedaży zakładu pieniędzy podzielą między siebie pozostali wierzyciele — wyjaśnia Janina Murawa.

Do tej pory udało się sprzedać część maszyn za 50 tys. zł, a pieniądze przeznaczono na zaległe wypłaty nagród jubileuszowych, odpraw rentowych i ekwiwalentów urlopowych. Na zaspokojenie roszczeń liczą przede wszystkim banki, Urząd Skarbowy, ZUS oraz zakłady współpracujące z garbarnią. Dotychczas zgłosiło się około stu wierzycieli.