Gospodarka Rumunii bardzo się ożywiła

Marlena Gałczyńska
opublikowano: 2004-12-01 00:00

Rumunia obudziła się z gospodarczego letargu. Dynamiczne reformy i prywatyzacja sprawiły, że w tym roku PKB osiągnął poziom 7,5 proc.

Po 1989 roku w Rumunii rozpoczęto proces gospodarczej restrukturyzacji. W ostatnich latach postęp bardzo przyspieszył, a kraj ten osiągnął znaczący, ale bardzo trudny cel — ekonomiczną stabilizację.

Osiągnięcia

Do równomiernego wzrostu gospodarczego doprowadzono, bazując głównie na wydatnych inwestycjach i wzrastającej konsumpcji. Rumunia wdrożyła wiele trudnych reform administracyjnych, ekonomicznych i prawnych. Poprawa jest już zauważalna. Ponadto wraz z grupą siedmiu innych państw stała się w 2004 roku członkiem NATO.

Po przeciętnym, średnim rocznym wzroście PKB w latach 2001-03 na poziomie 5 proc., Rumunia osiągnęła w tym roku 7,5 proc., a spodziewa się wzrostu do 8 proc. Według analityków, to najszybszy rozwój ekonomiczny w rejonie południowo-wschodniej Europy, którego Rumunia stała się liderem. Głównymi przyczynami tego wzrostu są natomiast inwestycje krajowe i zagraniczne.

Ireny Comaroschi, ambasador Rumunii w Polsce, przekonuje, że w ciągu ostatnich lat w jej kraju wiele zmieniło się na lepsze zarówno pod względem socjalnym, ekonomicznym, jak i politycznym. Rumunia jest znacznie bezpieczniejszym miejscem dla inwestycji, niż 10 lat temu.

— W Rumunii nastąpiło ożywienie inwestycji zagranicznych. W latach 2002-03 ich wartość zwiększyła się o 37,6 proc., z 1,2 mld do 1,6 mld EUR. Spodziewamy się rekordowej ich wartości — 2 mld EUR w roku 2004. Jej osiągnięcie oznaczałoby wzrost o ponad 60 proc. w porównaniu z rokiem 2003 — mówi Ireny Comaroschi.

Na przeciw Unii

Postępy Rumunii dostrzeżono też w Unii Europejskiej. W efekcie kraj ten uzyskał wotum zaufania od Komisji Europejskiej na staranie się o członkostwo już w roku 2007.

— Po raz pierwszy w dokumencie komisji zatytułowanym ,,Country Report” uznano Rumunię za funkcjonujący wolny rynek. To właśnie ten pozytywny w swoich ocenach raport pozwoli naszemu krajowi do końca tego roku zakończyć proces wszystkich negocjacji z Unią Europejską. Spodziewamy się podpisania traktatu stowarzyszeniowego w pierwszej połowie 2005 r. Pełnoprawnym członkiem UE staniemy się wówczas 1 stycznia 2007 r. — zapowiada Ireny Comaroschi.

Rumunia ma też na swoim koncie poważne osiągnięcia w dziedzinie polityki fiskalnej, w tym wprowadzenie 1 stycznia 2004 r. nowego kodeksu skarbowego, opartego na europejskich i międzynarodowych zasadach fiskalnych. Od pięciu lat kraj konsekwentnie walczy z inflacją, ale dopiero w 2004 r. osiągnęła ona poziom jednocyfrowy — czyli 9 proc. w skali roku (wobec 41 proc. w 2000 r.). Narodowy Bank Rumunii zapowiedział dalsze starania zmierzające do zbicia inflacji do poziomu 4-5 proc. w 2006 oraz 3-4 proc. w 2007 r. Po akcesji do struktur Europejskich, Rumunia planuje utrzymanie inflacji na stabilnym poziomie 1,5 proc. i zapowiada wejście do strefy euro około roku 2015.

Oblicze przemian

Zdaniem Ireny Comaroschi, najważniejszą cechą tych wszystkich przemian jest fakt, że przyniosły one prywatyzację niektórych przedsiębiorstw z tradycyjnego sektora przemysłowego i gospodarczy rozwój nowych branż.

— Prywatyzacja przedsiębiorstw sektora energetycznego wciąż pozostaje dla nas priorytetem. Jednak prywatyzacja nie może być dłużej głównym źródłem dochodów budżetu. Popieramy więc inwestycje od podstaw oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Rząd Rumunii aktywnie wspiera też rozwój parków przemysłowych, których obecnie działa około 47. To właśnie one okazały się nadzwyczajnym zyskiem dla rumuńskiej gospodarki w dziedzinie restrukturyzacji, tworzenia nowych miejsc pracy i rozwoju małej przedsiębiorczości — przekonuje ambasador Rumunii.

Jednym z prężniej rozwijających się sektorów jest w Rumunii bankowość. Rząd kraju szczególnie cieszy dwucyfrowy wzrost kapitałów, depozytów i pożyczek w 2003 r. i w pierwszej połowie 2004 r. Podobnie jak zagranicznych rezerw w Narodowym Banku Rumunii, których poziom przekroczył 10 mld EUR.

— W tym samym czasie rumuńskie rynki kapitałowe znalazły się wśród najszybciej rozwijających się w regionie. Nasze dwie giełdy (w Bukareszcie i Rasdaq) połączyły się, tworząc nowy silniejszy rynek kapitałowy. Dostrzegły to międzynarodowe agencje ratingowe, podwyższając nasze notowania. Brytyjska agencja ratingowa napisała, że deficyt budżetowy Rumunii ustalił się obecnie na poziomie 1,6 proc. PKB, poziom płac w kraju nadal będzie rosnąć, podobnie jak rezerwy zagranicznych walut. Ocenili, że dług publiczny netto wyniesie więc w przybliżeniu 19 proc. PKB na końcu 2004 r. — twierdzi Ireny Comaroschi.

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju w okresowym raporcie podsumował natomiast, że Rumunia jest krajem o najszybszym tempie reform w Południowo-Wschodniej Europie w latach 2003-04.