GPW: kwartał na Wiedeń i HFT

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2013-05-24 00:00

Najdalej za trzy miesiące powinny zapaść pierwsze decyzje w sprawie sojuszu Warszawy i Wiednia. Wtedy też ruszy handel wysokich częstotliwości.

Rozmowy z Wiener Boerse podzielone są na dwie fazy. Pierwsza — analityczna — ma dać odpowiedź, czy alians w ogóle ma sens. Jeśli okaże się, że tak, rozpoczną się negocjacje o formie współpracy.

— Mamy oczywiście przemyślane, jak to zrobić, ale za wcześnie ,by mówić o konstrukcji tej transakcji — zastrzega Adam Maciejewski, prezes GPW. Ujawnia przy tym, że w fazie analitycznej GPW nie przeprowadzi pełnego due diligence giełdy w Wiedniu.

— Faza analityczna nie powinna trwać dłużej niż trzy miesiące, co nie znaczy, że nie będzie mogła być przedłużona — kwituje Adam Maciejewski.

Są chętni na ostrą grę

Nieco wcześniej nad Wisłą ma ruszyć handel wysokich częstotliwości, który był jednym z argumentów na rzecz wdrożenia systemu UTP. — W ciągu 2-3 miesięcy udostępnimy zainteresowanym możliwość kolokacji serwerów w naszej serwerowni. Technologicznie już jesteśmy gotowi. Pracujemy nad rozwiązaniami formalno-prawnymi, związanymi przede wszystkim z zarządzaniem ryzykiem — tłumaczy Adam Maciejewski. Usługą przeznaczoną głównie dla inwestorów instytucjonalnychinteresuje się na poważnie kilka domów maklerskich.

— Bliżej pięciu niż dziewięciu — zastrzega Adam Maciejewski. Jego zdaniem, handel wysokich częstotliwości zacznie realnie wpływać na płynność obrotu dopiero po kilku miesiącach od uruchomienia.

WIG30 bije WIG5

Wtedy pewne będzie już także wiadomo, czy i do jakich zmian dojdzie w indeksach giełdowych i powiązanych z nimi kontraktach terminowych. GPW otrzymała już w tej kwestii opinie większości domów maklerskich.

— Propozycja wprowadzenia indeksu WIG30 jest przyjmowana bardzo pozytywnie. Jeśli chodzi o WIG5, to pojawiły się pomysły, które uznałbym za ciekawe. Chodzi m.in. o rozszerzenie indeksu o kilka spółek i niepromowanie go jako indeksu, tylko miary dla instrumentów pochodnych — informuje Adam Maciejewski. Pojawiły się też propozycje, by nie wprowadzać nowych indeksów, tylko zmodyfikować WIG20 i kontrakty na ten indeks. Najczęściej postulowaną zmianą w tym zakresie jest przekształcenie WIG20 w indeks dochodowy (takimi mają być WIG5 i WIG30). Innymi pomysłami z tej grupy jest pozostawienie nazwy WIG20, ale wprowadzenie do indeksu większej liczby spółek i zwiększenie mnożnika kontraktów na WIG20 z 10 do 25. GPW proponowała, by mnożnik kontraktów na WIG5 wynosił 10, a na WIG30 aż 100.