Poszło o Okęcie. Resort infrastruktury uważa, że trzeba zamknąć lotnisko Chopina, ponieważ za kilka lat będzie nowe, w polu, z dala od Warszawy. Ratusz uważa, że to absurd i pyta, co z miliardowymi inwestycjami, które już trwają na Okęciu...
Czy może istnieć jeden duży port lotniczy obok drugiego? Na coś trzeba się zdecydować – przekonywał wiceminister infrastruktury Maciej Jankowski i stwierdził, że w ciągu 2 lat powinna zapaść decyzja o zamknięciu Okęcia w 2020 r. „Wtedy jego zdaniem na zachód od Warszawy miałby już działać nowy port lotniczy powiązany z autostradą A2 i linią szybkiej kolei” – cytuje „GW”. Wstępny koszt nowego lotniska to 12,5 mld zł. Zdaniem Krzysztofa Kapisa, dyrektora departamentu lotnictwa w MI, uciążliwość Lotniska Chopina powoduje, że będzie ono mogło przyjąć najwyżej 15 mln pasażerów rocznie, a prognozy resortu mówią, że do stolicy będzie ich przylatywać 35 mln.
Z kolei Mieczysław Reksnis, szef miejskiego Biura Drogownictwa i Komunikacji,
przypomniał, że plany resortu infrastruktury wywracają do góry nogami przyjętą
dwa lata temu strategię rozwoju Warszawy: „Na Lotnisku Chopina i wokół niego
trwają właśnie miliardowe inwestycje. To ogromny wysiłek finansowy dla miasta i
państwa” – cytuje Reksnisa „GW” i przypomina, że powstaje tu pierwsza od 20 lat
linia kolejowa z tunelem i podziemną stacją przy rozbudowywanym terminalu.
Warszawa zamówiła 13 wagonów dla Szybkiej Kolei Miejskiej, które w 20 minut
dojadą na lotnisko z centrum. Dodatkowo, w maju 2012 r. ma zostać uruchamione
nowe lotnisko dla Warszawy w Modlinie, które już w 2013 r. mogłoby obsłużyć 2
mln pasażerów.