Gracze odpuścili złotemu
Początek środowych notowań na rynku walutowym wskazywał, że polscy inwestorzy pozytywnie zareagowali na poprawę koniunktury na giełdach amerykańskich. Złoty podczas otwarcia handlu na rynku międzybankowym wzmocnił się do 4,2475 zł za dolara oraz 4,0177 zł za euro wobec wtorkowych 4,2665 i 4,0445 zł. Wiara w trwałość wzrostów na Nasdaq, które poprawiłyby nastawienie graczy do inwestowania na rynkach w różnych częściach świata, bardzo szybko okazała się płytka. Średnia wartość złotego ustalona przez NBP przed południem spadła do 4,2558 zł za dolara oraz do 4,0287 zł za walutę europejską. Około godziny 14.00 kurs dolara zwiększył się już do 4,2950 zł, euro podrożało zaś do 4,0580 zł.
Według analityków, obsuwanie się złotego jest wynikiem coraz mocniejszej negatywnej tendencji na rynku. Razem z pogorszeniem się koniunktury na giełdach światowych pojawiły się bowiem nie najlepsze informacje o stanie polskiej gospodarki i negatywne komentarze m.in. prezes banku centralnego. Wczoraj swoje pięć groszy dorzucił analityk Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, który stwierdził, że w pierwszym kwartale deficyt obrotów bieżących mógł wzrosnąć nawet do 9 proc. PKB.
DEALERZY twierdzą, że obecnie nie ma „pod co grać” na zwyżkę złotego i dopóki się to nie zmieni, złoty będzie słabnąć. Według niektórych, tendencję spadkową mogłaby odwrócić stabilizacja kursów na Nasdaq, ale prawdopodobieństwo jej wystąpienia obecnie jest w powszechnej opinii bardzo niewielkie.
Bank inwestycyjny Chase Manhattan International Limited w opublikowanym wczoraj raporcie uważa, że złoty w najbliższych miesiącach będzie słabnąć z powodu niepewnych fundamentów makroekonomicznych oraz zbyt optymistycznych oczekiwań w kwestii wpływów z prywatyzacji. Również przewidywana obecnie wielkość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce może okazać się przesadzona. Analitycy CMI uważają, że w krótkim okresie kurs złotego będzie naśladować ruchy Nasdaq, z czasem zaś notowania naszej waluty będą w większym stopniu opierać się na podstawach fundamentalnych.
SŁABE otwarcie środowych notowań na Nasdaq nie pogłębiło spadków złotego, ponieważ polską walutę zaczął skupować jeden z londyńskich banków. Tuż przed 16.00 za walutę amerykańską płacono 4,2900 zł, kurs euro wynosił 4,0585 zł.