
Tydzień rozpoczął się od niepokojących informacji z Holandii. Tamtejszy rząd ma kłopoty ze znalezieniem poparcia dla ograniczenia deficytu budżetowego, który spełnia kryteria unijne. Różnica między oprocentowaniem 10-letniego długu Holandii i Niemiec wzrosła w poniedziałek do najwyższego od trzech lat poziomu. Po południu, premier Holandii zapowiedział dymisję>>
Poparcie w reformie budżetowej dla mniejszościowego rządu kurczy się. W sobotę Partia na Rzecz Wolności wycofała poparcie dla projektu, który ma ograniczyć deficyt do 3 proc. PKB. Fiasko reform może kosztował Holandię utratę ratingu AAA – pisze w poniedziałek agencja Bloomberg, cytując Nicka Kounisa, szefa makroekonomistów w banku ABN Amro. Zresztą, takie zagrożenie dostrzegała już w styczniu agencja S&P, obniżając perspektywę ratingu do „negatywnej” i dając przynajmniej 33 proc. szans na jego redukcję.
Sprawa jest na tyle poważna, że premier Holandii Mark Rutte zapowiedział, iż jeszcze dziś złoży rezygnację na ręce królowej, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie budżetu.
Coraz głośniej mówi się o przedterminowych wyborach w Holandii, przez co różnica między oprocentowaniem 10-letniego długu Holandii i Niemiec powiększyła się w poniedziałek rano o kolejne 10 punktów bazowych. Blisko 75 punktów bazowych to wynik najwyższy od trzech lat.

Rentowność 10-latek to jednak ciągle około 2,39 proc., co historycznie jest bardzo niskich wynikiem i plasuje obecnie Holendrów gdzieś między Norwegami i Austriakami. Spokojniej jest na rynku CDS, który na razie zakłada około 10 proc. ryzyka niewypłacalności Holandii.
