Mam w portfelu kilka kart lojalnościowych, w tym również paliwowe. Sprawdziłem, co mogę dostać na stacji benzynowej za uciułane punkty. Niewiele. Programy lojalnościowe mają związać kierowcę z marką. Na korzyści z karty rabatowej może on liczyć dopiero wówczas, gdy zatankuje bak na podróż dookoła świata. Żeby kupić kultowego hot doga, trzeba się nieźle najeździć.
![Katalog nagród dla lojalnych klientów przygotowany przez sieci paliwowe jest bogaty, ale żeby je dostać, trzeba spalić paliwa jak radziecki czołg.
[FOT. ISTOCK] Katalog nagród dla lojalnych klientów przygotowany przez sieci paliwowe jest bogaty, ale żeby je dostać, trzeba spalić paliwa jak radziecki czołg.
[FOT. ISTOCK]](http://images.pb.pl/filtered/34b51c93-7551-443e-bf10-a23f9b58951e/36b25194-9838-519e-bd69-46b8703f692b_w_830.jpg)
LOTOS. W programie Navigator hot dog „kosztuje” 10 pkt. 1 pkt naliczany jest od 10 litrów paliwa (2 pkt za 1 litr lotos dynamic). Za pełny bak o pojemności 40 litrów można co tydzień zafundować sobie hot doga albo dwa zestawy śniadaniowe: kawa (10 pkt) i hot dog.
PKN ORLEN. Tu za hot dogiem trzeba się trochę najeździć. Kosztuje on 990 pkt, czyli aż 165 litrów benzyny/ON lub 247,5 litrów LPG. Przelicznik w programie Vitay jest bowiem następujący: 6 pkt za wszystkie rodzaje benzyny i diesla oraz 4 pkt za gaz. Hot dog jest tańszy przy drugim zakupie. Kupując każdą kolejną bułkę, Orlen doładuje nam kartę Vitay 100 pkt. Na konsumpcję możemy się więc właściwie nastawić już po spaleniu 148,3 l. Przy średnim spalaniu 6 litrów na 100 km trzeba pokonać trasę 2456,8 km, żeby ją otrzymać. Kawy za punkty w Orlenie nie kupimy, ale za każdą dużą czarną dostaniemy 100 pkt, zatem warto hot doga nią popić.
BP. Tutaj kawa występuje tylko w duecie z hot dogiem. „Cena” podobna jak na Orlenie — 900 pkt, ale przelicznik jak w Peweksie za komuny: za 1 litr paliwa dostaniemy 1,5 pkt. Na zestaw kawowo-hotdogowy trzeba zatankować — bagatela — 600 litrów paliwa. Przy baku o pojemności 40 litrów trzeba zatankować 15 razy. To wystarczy na przejechanie ponad dwa razy dookoła Polski, dokładnie po obwodzie (3511 km jedna runda) plus przejazd z Zakopanego nad morze i z powrotem.
SHELL. Kto uciuła 300 pkt, może otrzymać hot doga maxi. Marzenie osiągalne po przejechaniu 4980 km na paliwie fuel save 95 lub fuel save diesel. Przelicznik w programie Shell ClubSmart jest bowiem następujący: 1 pkt za fuel save 95 i fuel save diesel, 2 pkt za v-power nitro+ i 5 pktów za v-power nitro+ racing.
Jak widać, w indeksie hotdogowym wygrywa Lotos. Wystarczy zatankować na podróż z Krakowa do Zakopanego. Jeśli spojrzeć na programy okiem niekoniecznie hotdogożercy, to nie wypada już tak dobrze. Navigator jest jednym z najuboższych programów, jeśli chodzi o liczbę i rodzaj fantów — raptem około 30 pozycji. Nie ma też specjalnie dużo możliwości zarobienia dodatkowych punktów za zakupy w sklepach. W tym natomiast specjalizuje się BP, który przy dystrybutorze jest skąpy, ale w sklepie sypie punktami. Za każdego złotego wydanego w Wild Bean Cafe dostaniemy 1 pkt. Za 4 litry coli lub pepsi — 150 pkt, a za czteropak piwa — 150-200 pkt.
BP wyróżnia się też tym, że uczestniczy w programie Payback. Kiedy płacimy za paliwo, dostajemy 1,5 pkt od BP plus 1,5 pkt na konto Payback, który w ofercie ma sporo produktów wymiennych na punkty. Tankujemy piwo, tzn. kupujemy, a konto BP zasila 200 pkt i tyle samo idzie do Paybacka. To już profit, którym nie można pogardzić. W Orlenie mityczny hot dog jest drogi, ale program Vitay jest bardzo rozbudowany, jeśli chodzi o liczbę fantów, począwszy od rzeczy do domu, samochodu czy ogrodu po tablety. Tablet „kosztuje” 119 900 pkt. Trzeba na niego zatankować 19 983,3 litrów paliwa.
Podsumowując — programy rabatowe potwierdzają stare powiedzenie, że nie ma darmowych hot dogów. Za przekąskę trzeba zapłacić dużą lojalnością.