W poniedziałek za dolara trzeba było płacić nawet 31 hrywien. Osłabiły ją doniesienia o wymianie ognia artyleryjskiego z separatystami. Ukraińska armia ogłosiła, że z tego powodu wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii walk na wschodzie kraju jest na razie niemożliwe. Do tego doszedł niedzielny zamach bombowy w Charkowie w niedzielę.
Tim Ash ze Standard Banku pisze, że Ukraina stoi w obliczu gospodarczej i finansowej katastrofy. Jego zdaniem, oprócz konfliktu tlącego się na wschodzie kraju, doprowadzi do tego opieszałość Zachodu w udzieleniu jej wsparcia finansowego. Wskazuje, że od sierpnia Ukraina nie dostała żadnych pieniędzy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego mimo iż przyznania.
