HUTY KRYTYKUJĄ PAKIET SOCJALNY

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 1999-01-15 00:00

HUTY KRYTYKUJĄ PAKIET SOCJALNY

System odpraw może wymieść z firm najlepszych i najzdrowszych fachowców

DOBRYCH NIE ODDAMY: Nie możemy się zgodzić na odchodzenie z huty najbardziej potrzebnych pracowników. Pakiet socjalny może pozbawić nas najlepszych specjalistów — mówi Ryszard Kardasz, prezes Huty Stalowa Wola. fot. Grzegorz Kawecki

Przedsiębiorstwa objęte rządowym programem restrukturyzacji hutnictwa boją się, że odprawy bezwarunkowe dla hutników spowodują odejście z zakładów najlepszych specjalistów.

Dlatego pracodawcy będą, w miarę możliwości, utrudniać pracownikom korzystanie z odpraw.

— Z odpraw bezwarunkowych mogą korzystać tylko pracownicy zatrudnieni w szczególnych warunkach, a są to osoby o najlepszych kwalifikacjach. Będziemy więc przeciwstawiać się odchodzeniu tych ludzi i wprowadzać zachęty do pozostania, a to zaowocuje dodatkowymi kosztami — mówi Ryszard Kardasz, prezes Huty Stalowa Wola.

Najlepszych nie puszczą

Podobnego zdania jest Wacław Kmita, szef służby pracowniczej w HTS, który twierdzi, że pracodawcy będą się bronić przed odchodzeniem najbardziej potrzebnych osób.

Huta Małapanew jeszcze przed podpisaniem pakietu socjalnego zgodziła się na dobrowolne odejścia pracowników.

— Musieliśmy się jednak z tego wycofać, bo okazało się, że odejdą głównie specjaliści, a zostaną osoby, na których odejściu by nam zależało — tłumaczy Arkadiusz Mrozek, szef biura pracy Huty Małapanew.

— Nie tylko system odpraw będzie pozbawiać huty najlepszych pracowników. Wiele osób chętnie skorzysta też ze świadczeń przedemerytalnych. Nikt przy tym nie mówi, że zasiłki te trzeba ubruttowić i koszty tego także poniosą huty. Dlatego pracodawcy nie muszą się godzić na te odejścia — mówi Jarosław Pawlonka, specjalista ds. pracowniczych w Hucie Andrzej.

W Hucie Andrzej 260 osób skorzysta ze 100-proc. świadczeń przedemerytalnych. Od 1 stycznia trzeba jednak ubruttowić ich płace i zasiłki o 23 proc., a koszty tego poniesie huta.

— Jeszcze bardziej pogorszy to płynność finansową hut. Płace i świadczenia musimy przecież płacić w terminie, a zanim dostaniemy częściową refundację od państwa, nasza kasa będzie pusta. W dodatku jeśli dojdzie do tego, że w ciągu jednego kwartału owych 260 osób odejdzie z naszej huty na zasiłki emerytalne, to będzie to traktowane jako zwolnienia grupowe — dodaje Jarosław Pawlonka.

Wymuszona konkurencja

Kolejnym minusem pakietu jest wprowadzenie przepisów promujących nieuczciwą konkurencję między hutami.

— Przyjęty pakiet nie zadowala nas, bo zakłada preferencyjne traktowanie zakładów, w których udział Skarbu Państwa jest największy. Tylko w takich zakładach państwo będzie współfinansować odprawy dla pracowników, a więc pośrednio umożliwi zmniejszenie kosztów firmy, dając jej w efekcie uprzywilejowaną pozycję na rynku — uważa Ewa Karpińska z Huty Lucchini.