Prokuratura przeszukała wczoraj biura Hyundai Capital, działu finansowego Hyundai Motor. Akcje koncernu samochodowego straciły na wartości.
W Korei Południowej wybuchł kolejny skandal. Prokuratura wkroczyła do biur Hyundai Capital, działu finansowego Hyundai Motor.
— Przeszukiwania biur rozpoczęły się o 11.00 rano, ale nie znamy ich przyczyny — powiedział rzecznik Hyundai Capital agencji Reuters.
Oczywiście wszyscy znają powody śledztwa, prowadzonego zresztą nie tylko w Hyundaiu, ale Samsungu czy grupie LG. Największe koncerny w kraju są podejrzane o nielegalną współpracę z politykami i urzędnikami. Podczas ubiegłorocznych wyborów podobno bezprawnie wspierały wybranych polityków.
W związku z działaniami prokuratury straciły akcje Hyundai Motor (Hyundai Capital nie jest notowany na giełdzie). Zaraz po wejściu urzędników do biur spółki walory spadły o 1,3 proc. i kosztowały 44 400 wonów. Na zamknięciu giełdy ich cena była już tylko o 0,89 proc. niższa od środowej.
To nie pierwsza afera w koncernie Hyundai, który rozważa budowę fabryki w Polsce. W sierpniu popełnił samobójstwo Chung Mong-hun, prezes Hyundai Asan, spółki zależnej koncernu, zajmującej się inwestycjami i handlem z Koreą Północną. Został on skazany za fałszerstwo księgowe w związku ze skandalem dotyczącym przekazania 500 mln USD władzom Korei Północnej tuż przez spotkaniem przywódców obu krajów w 2000 r., po którym ówczesny prezydent Korei Południowej, otrzymał pokojową Nagrodę Nobla.