Na początku były: wielka pasja i przyjaźń absolwentów informatyki. Dziś spółka Safo należy do najprężniejszych firm informatycznych w Polsce.
Siedmiu współzałożycieli firmy Safo pierwsze zawodowe kroki stawiało pod koniec lat 80. w lubelskiej firmie komputerowej, sprzedającej komputery.
— Byliśmy informatykami, którzy mieli ambicję pisania własnego oprogramowania i nie odpowiadała im rola „dodatku” do działalności firmy. W decyzji o założeniu własnego biznesu pomogły nam przemiany polityczno-gospodarcze przełomu lat 80. i 90. — wspomina Maciej Maniecki, prezes firmy, absolwent Politechniki Warszawskiej, rodowity lublinianin.
We wrześniu 1990 r. powstała firma Safo. Jej kapitał zakładowy wynosił 5250 zł. Aby zorganizować pierwszą dostawę dziesięciu komputerów, współwłaściciele Safo pożyczyli pieniądze od rodzin.
— Nasz największy kapitał stanowiły ciekawe pomysły i ciężka praca — mówi Maciej Maniecki.
Początkowo dziewięciu pracowników Safo tworzyło oprogramowanie. Jednym z pierwszych klientów była niewielka wówczas hurtownia spożywcza, obecnie jeden z Filarów Polskiej Gospodarki na Lubelszczyźnie, firma Eldorado. Przez kilka pierwszych lat działalności firmy jej współwłaścicieli nie do końca interesował aspekt biznesowy.
— Najważniejsza była realizacja ambicji zawodowych. Nie zastanawialiśmy się nad przekształceniem Safo w większy biznes — wspomina prezes Maniecki.
Szybki rozwój lokalnych i regionalnych firm spowodował, że Safo na początku lat 90. stała się monopolistą w zakresie informatycznych rozwiązań lokalnych, dostarczając swoje systemy większości firm handlowych regionu. W 1995 roku współwłaściciele zdecydowali się na przełomową zmianę strategii.
— Postanowiliśmy dostarczać nasze produkty technologiczne firmom średnim i dużym. Niestety, na Lubelszczyźnie takich nie było i nie ma zbyt wiele, dlatego zdecydowaliśmy się wejść z naszą ofertą dużych projektów informatycznych na rynek ogólnopolski — mówi prezes zarządu lubelskiej firmy.
Koniec lat 90. to czas przekształcania się Safo w dużą firmę informatyczną. Dziś jest to typowa spółka technologiczna, której celem działania jest tworzenie innowacyjnych rozwiązań informatycznych. Pracuje dla niej 140 specjalistów, ale wkrótce zatrudnienie zwiększy się o kilkadziesiąt nowych osób.
— Wielkim potencjałem firmy są bardzo dobrze wykształceni i kreatywni pracownicy, z których znakomita większość to miłośnicy informatyki — zapewnia prezes Maniecki.
Oferta produktów Safo, obejmująca m.in. wyposażenie w sprzęt komputerowy oraz przygotowywanie kompleksowych rozwiązań informatycznych zgodnie z potrzebami klientów, znajduje nabywców wśród największych polskich firm. Choć wcale nie należy do najtańszych.
— Systemy informatyczne wysokiej klasy nie mogą być tanie, bo jakość kosztuje — mówi Maciej Maniecki.
Informatycy z Safo nie boją się zagranicznej ani krajowej konkurencji.
— Choć trudno nam konkurować marką produktu czy pozycją na rynku, to wygrywamy elastycznością, szybkością działania i funkcjonalnością systemu informatycznego. Gwarancją wysokiej jakości naszych produktów są liczne referencje naszych partnerów. Pozyskanie klienta w tej branży to dopiero połowa sukcesu. Drugą jego częścią jest współpraca z odbiorcą przez kolejne lata i pokonywanie kolejnych wyzwań, wynikających ze zmian na rynku i z wymagań klientów — wylicza szef lubelskiej spółki.
Prezes Maniecki marzy o tym, aby firma Safo mogła wkrótce dołączyć do grona liderów firm informatycznych w Polsce.Wiele wskazuje na to, że lubelskiej spółce uda się podbić również zagraniczne rynki. Niebawem systemy informatyczne Safo wdrażane będą w kilku oddziałach znanej zagranicznej firmy, w krajach nadbałtyckich.