Gdy dobrej drużynie trafi się odpowiedni trener, sukcesy pozostają kwestią czasu. Na właściwej drodze do osiągnięcia ich w skali globalnej wydaje się sprzedający sprzęt do piłki nożnej R-Gol, którego większościowy pakiet udziałów kupiła rok temu Innova Capital. Już wówczas fundusz private equity (PE) negocjował kolejne akwizycje, by konsolidować rynek. Jedna transakcja się zbliża.
Innova Capital to jeden z największych w regionie podmiotów private equity działający od połowy lat 90. W ramach siódmego funduszu w 18 miesięcy zebrała 407 mln EUR, przekraczając pierwotny cel (350 mln EUR) i docelową maksymalną wielkość funduszu (400 mln EUR). Dla porównania: zebrany w 2018 r. poprzedni miał wartość 271 mln EUR.
Innova rozgląda się w różnych branżach (preferowane to przemysł, technologia, dobra konsumpcyjne i usługi finansowe dla biznesu), a kieruje się przede wszystkim potencjałem w zakresie konsolidacji, cyfryzacji, ekspansji międzynarodowej i zrównoważonego rozwoju. Planuje kupować trzy, cztery firmy rocznie (nie licząc zakupów dokonywanych przez spółki portfelowe), wydając 25-50 mln EUR na transakcję.
W portfelu fundusz ma już, poza R-Gol, rumuńsko-belgijski EMI zajmujący się montażem i serwisem systemów bramowych, rumuńską Netopię obsługującą płatności internetowe oraz (wspólnie z Bogdanem i Elżbietą Kaczmarkami) polską część niemieckiej grupy Pfleiderer produkującą płyty drewnopochodne. Kupił także pakiety mniejszościowe w dwóch polskich firmach: dostarczającym rozwiązania chmurowe dla sektora kosmicznego CloudFerro i produkującym lotniskowe systemy obsługi bagażu Dimarku. Do wydania pozostał mu mniej więcej miliard złotych.
R-Gol i Unisport w jednej drużynie
Założony w 2000 r. w Polsce R-Gol oferuje odzież, obuwie i akcesoria piłkarskie do treningów, stroje różnych klubów i reprezentacji dla kibiców, a także asortyment lifestyle’owy. Prawdopodobnie w III kw. przejmie 100 proc. udziałów firmy Unisport, działającego od 1995 r. zachodnioeuropejskiego konkurenta wywodzącego się z Danii. Razem zatrudniają około 475 pracowników.
— Po transakcji z Innovą rozważaliśmy rozwój w kierunku sklepu multisportowego lub skupienie się na asortymencie piłkarskim. Wybraliśmy drugą opcję zgodnie z tym, co kochamy i w czym jesteśmy specjalistami. Uznaliśmy, że Unisport będzie w tym zakresie najlepszym partnerem — mówi Marcin Radziwon, założyciel i prezes R-Gola.
Firmy uzupełniają się przede wszystkim geograficznie. R-Gol działa w 14 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, a Unisport głównie w ośmiu państwach Europy Zachodniej, m.in. w Skandynawii, Niemczech i Francji. W Polsce stawia dopiero pierwsze kroki.
— Unisport słynie z mocnego zaangażowania w media społecznościowe i silnego e-commerce’u, który odpowiada za około 90 proc. jego przychodów, ale ma też pięć sklepów stacjonarnych. My natomiast poza dużym udziałem sprzedaży internetowej — około 40 proc. przychodów — mamy międzynarodową sieć 14 sklepów i dobrą współpracę z ponad tysiącem klubów i akademii piłkarskich. Poza tym podzielamy z Unisportem te same wartości i filozofię w prowadzeniu biznesu, dzięki czemu budowa wspólnej drużyny będzie łatwiejsza. Decyzja w sprawie utrzymania i promowania obu marek dopiero przed nami — mówi przedsiębiorca.
Globalne ambicje i plany wobec USA
R-Gol i Unisport mają wspólnie 1,6 mln członków programów lojalnościowych, ponad 10 mln obserwujących w mediach społecznościowych oraz 1,3 mld wyświetleń na YouTubie. Razem mogą w tym roku dojść do około 1 mld zł przychodów (co oznaczałoby 25-procentowy średnioroczny wzrost w ciągu dekady) przy wysokiej, jednocyfrowej marży EBITDA. W 2023 r. R-Gol osiągnął, zgodnie z założeniami, 250 mln zł sprzedaży (wobec 130 mln EUR Unisportu), czyli ponaddwukrotnie więcej niż w 2021 r. Jego ambicje są jednak znacznie większe.
— Po przejęciu Unisportu zostaniemy wiceliderem rynku artykułów piłkarskich w Europie i staniemy na globalnym podium. Naszą ambicją i celem realnym do osiągnięcia w ciągu kilku lat jest zostanie liderem na świecie. W tym celu nie wykluczamy kolejnych przejęć, niemniej na razie skupiamy się na stworzeniu zgranej drużyny z Unisportem — zapowiada Marcin Radziwon.
— Jesteśmy gotowi dalej wspierać R-Gola w dalszym rozwoju, również kapitałowo. Nasza strategia zakłada zbudowanie globalnego lidera tworzącego kompleksowy ekosystem dla entuzjastów, fanów, zawodników i klubów piłkarskich. Dalsza ekspansja nie ogranicza się do Europy [skąd wywodzą się największe na świecie kluby piłkarskie — red.], coraz atrakcyjniejszym rynkiem piłkarskim stają się Stany Zjednoczone, zwłaszcza w kontekście transferu Leo Messiego do MLS [Major League Soccer — red.] i zbliżających się mistrzostw Śśiata w USA w 2026 r. — dodaje Łukasz Cyran, dyrektor zarządzający Innovy Capital.
W transakcji z Unisportem sprzedającym jest — po dziewięciu latach — szwedzki fundusz PE Nordic Capital założony w 1989 r. Od tego czasu zainwestował ponad 25 mld EUR w 145 firm. Zebrał już dwanaście funduszy, dwa obecne mają wartość 9 i 1,2 mld EUR. W portfelu ma 55 spółek z 17,9 mld EUR rocznych przychodów i 81,2 tys. pracowników. Nordic Capital zarządza aktywami wartości 31 mld EUR, ma 10 biur na trzech kontynentach i zatrudnia ponad 230 osób. Szuka w Europie Północnej i USA przede wszystkim firm o wartości przekraczającej 300 mln EUR, ale interesuje się też mniejszymi, od 50 mln EUR.

Choć nie jestem fanką piłki nożnej, to sieć R-Gol uznaję za fascynujący przypadek. To jedna z kilku moich ulubionych firm, która wspaniale się rozwija mimo bardzo skromnych początków. W tym przypadku zaczęło się od przedsiębiorcy sprzedającego produkty do piłki nożnej z bagażnika samochodu w Ostródzie i okolicy, zaś jego trzej synowie zbudowali międzynarodowy biznes – z dala od światła fleszy, dzieląc się obowiązkami. Nie bali się odważnych, ale zarazem przemyślanych rozwiązań technologicznych oraz marketingowych, dzięki czemu R-Gol dziś nie ustępuje innowacyjnością takim markom jak eObuwie, Modivo czy Sportano.
Jest to tym bardziej godne podziwu, że w przeszłości wiele sklepów specjalistycznych nie udźwignęło kosztów rozbudowy sieci stacjonarnej. R-Gol podszedł do tego racjonalnie i postawił na zintegrowanie systemy omnikanałowe jeszcze zanim zrobiło to wielu dużych graczy. Jego warszawski sklep wyprzedził czasy m.in. pod względem zastosowania rozmaitych nowinek w postać interaktywnych ekranów i czytników RFID, a dzięki takim rozwiązaniom jak miniboisko do testowania obuwia piłkarskiego czy możliwość samodzielnego porównywania szczegółowej charakterystyki produktów miłośnicy futbolu czują się tutaj jak w raju.
Po sukcesie w Polsce R-Gol w przemyślany sposób skopiował model w innych krajach regionu, po czym nawiązał współpracę z funduszem zapewniającym nie tylko kapitał, ale też know-how w zakresie przejęć. Dalsza ekspansja organiczna byłaby niezmiernie trudna, więc przejęcie Unisportu wydaje się racjonalnym krokiem. R-Gol jest w gronie rosnącej liczby polskich firm, które dojrzały do podboju Europy Zachodniej. To Polska jest lokomotywą wzrostu w UE i to polscy przedsiębiorcy wykazują innowacyjność, zapał i odwagę.