Inwestorzy odmawiają bezpośrednich deklaracji
NIEPEWNOŚĆ: Tadeusz Głuszczuk, prezes BZ, sam nie wie, jak będzie w przyszłości wyglądał jego bank i czyje intencje są najszczersze. fot. Tomasz Zieliński
Trzech inwestorów, którzy znaleźli się na krótkiej liście ministerstwa skarbu i uzyskali zgodę na wejście do Banku Zachodniego, zagłębienie się w papierach banku i ocenę jego kondycji — milczy.
Dopiero wybór jednego z nich na inwestora strategicznego wrocławskiej instytucji przerwie milczenie. Wówczas wiadomo będzie, jakim Bank Zachodni będzie w przyszłości bankiem.
Podstawowym plusem BZ jest silna pozycja w regionie — to największa instytucja finansowa Dolnego Śląska z siecią ponad 170 placówek, z nieźle opracowaną ofertą detaliczną. To także czytelna strategia, zakładająca obecnie dynamiczny rozwój sieci w regionach, gdzie pozycja banku jest słaba (przede wszystkim wschód Polski).
Kto i za ile
W nieoficjalnych rankingach analityków największe szanse na kupno BZ ma francuski Societe Generale.
Analitycy Centralnego Domu Maklerskiego Pekao SA twierdzą, że oferowany do sprzedaży 80-proc. pakiet akcji Banku Zachodniego może być wart nawet 1,2 mld zł. Zdaniem analityków BRE Brokers, maksymalna cena, po jakiej wrocławski bank zostanie sprzedany, zamknie się sumą około 2 mld zł. Taka kwota nie stanowi problemu dla żadnego z trzech inwestorów z krótkiej listy MSP.
W nieoficjalnych rankingach środowiska bankowego prowadzi Societe Generale. Hanna Kędziora, analityk BRE Brokers, uważa, że przejęcie przez SG Banku Zachodniego byłoby doskonałą okazją do zaistnienia tego banku na polskim rynku usług detalicznych.
Zdaniem analityków, sprzedaż banku może skomplikować ostatnia korekta wyników BZ za rok 1998. Na początku 1999 roku Zachodni z dumą ogłosił, że jego zysk brutto wyniósł 210 mln zł. Bank miał zarobić netto 107 mln zł. I nagle pod koniec lutego okazało się, że konieczna jest korekta zysków o, bagatela, 80 mln zł. Zawiniła strata oddziału w Jeleniej Górze. Niedobór wynikł z powodu ogłoszenia upadłości kilku kredytobiorców działających na rynku rosyjskim.
— Zmniejszenie wyników finansowych wskazuje też na to, że w banku nie istnieje praktycznie controlling zarówno kredytobiorców, jak i możliwości spłat wierzytelności — twierdzi analityk.
Kamień na kamieniu
Potencjalni inwestorzy również zaczęli głośno deklarować chęć zachowania nazwy i logo banku, zdając sobie sprawę z tego, że marka „Bank Zachodni” jest jedną z mniej znanych w Polsce. Ministerstwo Skarbu Państwa zdecydowało jednak, że utrzymanie tożsamości BZ będzie jednym z warunków przy ostatecznym wyborze właściciela Banku Zachodniego.