„Ograniczone efekty wielkiej reformy” — tytuł raportu PwC o pierwszym roku Polskiej Strefy Inwestycji (PSI) mówi wszystko.

Możliwość uzyskania zwolnień podatkowych przy inwestycji w dowolnym miejscu kraju, wydłużenie okresu korzystania ze zwolnień do 10, 12 lub 15 lat (zamiast do 2026 r.) oraz wprowadzenie kryteriów jakościowych (i zmiana ilościowych) miały otworzyć specjalne strefy ekonomiczne dla inwestorów. I otworzyły — choć głównie polskich. W latach 2017-19 r. otrzymali oni 74 proc. decyzji o wsparciu, ale zadeklarowane przez nich inwestycje stanowią tylko 44 proc. nakładów.
Co się udało
— W tym czasie inwestycje w Polsce urosły o ponad 10 proc. do 140 mld zł, ale udział nakładów deklarowanych w strefach spadł z 15 proc. do 11 proc. W 2017 r. firmy obiecały 19,1 mld zł, a dwa lata później — 15,7 mld zł. Może Polska straciła na atrakcyjności dla zagranicznych firm? Liczba decyzji wzrosła tylko o 3 proc. z 264 do 358 — mówi Rafał Pulsakowski, dyrektor w PwC.
Choć celem PSI było zwiększenie inwestycji w miejscach, gdzie bezrobocie jest najwyższe, to jednak najwięcej decyzji nadal jest wydawanych w najbardziej uprzemysłowionych regionach kraju, zarządzanych m.in. przez strefy: katowicką, krakowską i mielecką.
— Należy jednak odnotować, że procentowo w 2019 r. największy wzrost liczby projektów odnotowały strefy, które wydają mniej zezwoleń od innych, np. kamiennogórska i starachowicka. Pierwsza wydała w 2019 r. 13 wobec czterech w 2017 r., a druga 15, trzy razy więcej niż dwa lata wcześniej — zauważa Rafał Pulsakowski.
Więcej reinwestycji
Zdaniem eksperta z PwC w tym roku można się spodziewać lepszego wyniku PSI.
— Potrzeba czasu, by przedsiębiorcy zapoznali się z nowymi przepisami, a Ministerstwo Rozwoju [MR — red.] wyeliminowało niedoskonałości zdiagnozowane w systemie. W tym roku liczba wydanych decyzji może być nawet o 10 proc. wyższa niż w 2019 r. Spodziewam się przede wszystkim większej aktywności przedsiębiorców już funkcjonujących w strefach. Skłonią ich do tego planowane ułatwienia w przypadku reinwestycji — mówi ekspert PwC.
Reforma z 2018 r. nie uregulowała, jak mają się rozliczać firmy, które się rozbudowują: czy mogą liczyć dochody osiągane przez cały zakład, czy tylko generowane dzięki nowej inwestycji. Sprawę dodatkowo skomplikowała interpretacja ogólna Ministra Finansów, z której wynika, że zastosowanie dochodów całego zakładu jest możliwe tylko wtedy, gdy nowa inwestycja stanowi nieodłączny element dotychczasowej infrastruktury.
— To stworzyło kolejne wątpliwości interpretacyjne. Najlepiej byłoby wprost powiedzieć w przepisach, że można łączyć te dochody — twierdzi Rafał Pulsakowski.
Lista ministerstwa...
Resort planuje kilka innych modyfikacji, głównie upraszczających proces wchodzenia do PSI. Zapowiedział m.in. obniżenie minimalnej wartości projektu o 50 proc. w przypadku reinwestycji oraz doprecyzowanie kryteriów jakościowych i zasad ich weryfikowania. Myśli o umożliwieniu wprowadzania zmian w decyzji, np. obniżenia zatrudnienia o 20 proc. czy zamiany jednego kryterium jakościowego na inne.
— Dziś niektóre strefy pozwalają przedsiębiorcom zgłosić np. osiem kryteriów, a potem zrealizować sześć z nich, a inne żądają, by z góry zadeklarować, które kryteria spółka spełni. Ponieważ PSI ma być zachętą do inwestycji, warto pójść firmom na rękę i być jak najbardziej elastycznym — mówi Rafał Pulsakowski.
MR zamierza też umożliwić wliczanie dwuletnich kosztów pracy, najmu, dzierżawy i leasingu finansowego nawet po upływie terminu zakończenia inwestycji. Chce także doprecyzować, na ile lat przyznawana będzie decyzja w przypadku inwestycji położonych częściowo na terenie SSE (ustawa gwarantuje 15 lat w przypadku wyboru „starych” terenów strefowych, ale nie mówi, jak rozliczać projekt, jeśli zajduje się tam tylko jego część). MR zamierza też umożliwić wsparcie w przypadku nabycia zakładu, który bez kupca zostałby zamknięty — to przypadek zgodny z unijnymi przepisami, ale w obecnej wersji ustawy o PSI wykluczony.
…i ekspercka
— Postulujemy więcej zmian. Należy umożliwić rozliczenie strat podatkowych w ramach wyniku działalności w strefie. Zdarzają się paradoksalne sytuacje, gdy np. na skutek załamania rynku firmy korzystające ze zwolnienia są w gorszej sytuacji niż te, które działają poza PSI — twierdzi Rafał Pulsakowski.
Radzi też doprecyzować listę miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze i listy graniczących z nimi gmin. Dziś z łagodniejszych kryteriów korzystają też rozwinięte ośrodki, np. Katowice i Gliwice.
— Powinno się również rozważyć wydłużenie okresu ważności decyzji o wsparciu, bo przedsiębiorcy uważają, że 10 lat może się okazać niewystarczające. Dla obszarów z najniższą stopą bezrobocia progi inwestycyjne są zbyt wysokie i zniechęcają firmy. Proponujemy też rewizję kryteriów jakościowych i likwidację konieczności jednoczesnego wpisania się w sektory strategiczne i regionalne specjalizacje województwa czy członkostwo w kluczowych klastrach krajowych — mówi Rafał Pulsakowski.
Ministerstwo Rozwoju o planach nowelizacji mówiło już w ubiegłym roku. Konsultacje wciąż trwają.