Firmy-przykrywki należące do objętej sankcjami irańskiej firmy petrochemicznej posiadały konta we wskazanych bankach. Przedsięwzięcie było wspierane przez irańskie służby wywiadowcze.
Wspieranie rebeliantów, środki dla sił zbrojnych…
Posiadająca siedzibę w Teheranie Petrochemical Commercial Company i jej brytyjska spółka zależna są objęte sankcjami od 2018 r. Firma oskarżana jest o zbieranie pieniędzy dla irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Quds Force oraz o współpracę z Rosją w celu finansowania wspieranych przez Iran bojówek w innych krajach.
Tłumaczenia banków
Rzecznik Lloyds skomentował, że działalność biznesowa banku “jest prowadzona w celu zapewnienia zgodności z obowiązującymi przepisami dotyczącymi sankcji”. Z kolei Santander skomentował, że firma “jest bardzo skoncentrowana na zgodności z sankcjami. Tam gdzie zidentyfikujemy ich ryzyko, przeprowadzimy dochodzenie i podejmiemy odpowiednie działania”.
“Umowy powiernicze”
Petrochemical Commercial Company wykorzystywała również firmy w Wielkiej Brytanii do otrzymywania funduszy od irańskich podmiotów w Chinach. Jednocześnie ukrywała ich rzeczywistą własność poprzez “umowy powiernicze” i “nominowanych dyrektorów”, jak przekazał dziennik powołując się na dokumenty, do których dotarł.
USA i Wielka Brytania kontratakują
W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone nałożyły szereg sankcji wymierzonych w irańskie programy rakiet balistycznych oraz możliwości prowadzenia cyberwojny. USA i Wielka Brytania rozpoczęły niedawno naloty na wspieranych przez Iran rebeliantów Huti w Jemenie. Mocarstwa usiłują powstrzymać ataki bojowników na statki na Morzu Czerwonym.