Jazda konna wróciła do łask

Agnieszka Ostojska
opublikowano: 2001-04-20 00:00

Jazda konna wróciła do łask

Ponad 600 tys. Polaków aktywnie uprawia jazdę konną. Moda na ten sport zaczęła się na początku lat 90. i nic nie wskazuje na to, że zainteresowanie to może stracić na dynamice. Rozległe tereny jeździeckie i wspaniałe hodowle koni mogą okazać się również ogromnym atutem przy promocji walorów turystycznych Polski za granicą.

Wśród zamożniejszych Polaków coraz większą popularnością cieszą się elitarne sporty. Jazda konna bije rekordy popularności. Amatorami tego sportu są nie tylko dzieci i młodzież. Do cichych pensjonatów przy stadninach coraz częściej przyjeżdżają biznesmeni, którzy podczas weekendu chcą odreagować stresy tygodnia.

— Aby czerpać zadowolenie z tego sportu nie trzeba mieć mistrzowskich umiejętności. Jazda konna dlatego jest tak lubiana, że oprócz kontaktu ze wspaniałymi zwierzętami jeździec ma szansę odpocząć na świeżym powietrzu — wyjaśnia Leszek Janicki, właściciel rancza Panderoza pod Dusznikami Zdrojem.

Do jego stajni przyjeżdżają, wraz z rodzinami, właściciele małych i średnich firm.

— Najpierw nieśmiało towarzyszą swoim dzieciom podczas lekcji jazdy konnej. Potem dają się namówić na to, żeby wsiąść na konia. Po kilku godzinach jazdy wyruszają w teren. Od tego momentu są stałymi uczestnikami organizowanych przez nas rajdów. Czasem przyjeżdżają na tydzień czy dwa. Częściej jednak zjawiają się w czasie weekendów — opowiada Leszek Janicki.

Przyznaje, że sam nauczył się jeździć konno w wieku lat 40, a stali klienci to jego rówieśnicy.

Integracja

Właściciele stajni, widząc zainteresowanie kilkudniowym wypoczynkiem w siodle, zaczęli uruchamiać bazę noclegową.

— Warunki w naszym pensjonacie są na odpowiednim poziomie. Nie chcemy jednak, aby nasi goście pozostawali w pokojach zbyt długo. Najważniejsze, co chcemy im zaproponować, to czynny wypoczynek na świeżym powietrzu —przyznaje Przemysław Mieczkowski, zarządzający w Całorocznym Gospodarstwie Gościnnym i Ośrodku Hodowlano-Treningowo-Rekraacyjnym w Kamieńskiem.

O tym, że wśród biznesmenów dużo jest miłośników jazdy konnej, świadczy liczba konferencji i wyjazdów integracyjnych organizowanych w pensjonatach ze stadninami.

— Częstymi gośćmi są grupy pracowników z różnych firm. Oprócz własnych zajęć integracyjno-szkoleniowych, uczestniczą również w rajdach konnych, kuligach, ogniskach, przejażdżkach bryczkami. Potem wracają do nas ze swoimi rodzinami — twierdzi Iwona Bednarska, właścicielka stadniny koni oraz pensjonatu, XVIII-wiecznego dworku w Makoszce w województwie lubelskim.

Atut eksportowy

To co przyciąga ciężko pracujących biznesmenów do wiejskich klimatów to cisza i spokój. Te zalety doceniają również hippiczni zapaleńcy z zagranicy.

— Za kilka dni w głuszy, wśród czystych jezior i lasów, turyści zza Odry są gotowi dużo zapłacić. Mimo skromnej bazy noclegowej, dobrze prowadzone stadniny na Mazurach nie narzekają na brak zainteresowania — dodaje Przemysław Mieczkowski.

Jego zdaniem, turystyka konna może przyciągnąć do kraju wielu jej zagranicznych zwolenników.

— Polska nie ma zbyt dużo atrakcji turystycznych. Jednak polskie stadniny należą do najlepszych na świecie, a polska szkoła jeździecka posiada wielowiekową tradycję. To wszystko w połączeniu z dziewiczymi terenami, na których często znajdują się stadniny przy odrobinie promocji może przyciągnąć duży kapitał — kontynuuje Przemysław Mieczkowski.

Twierdzi że polskie stajnie i tereny jeździeckie to jeden większych walorów turystycznych naszego kraju.

Agnieszka Ostojska

[email protected] tel: (22) 611-62-24

okiem eksperta

W Polsce działa ponad 1,2 tys. ośrodków jeździeckich. Są wśród nich zarówno olbrzymie hodowle jak i małe, prywatne stajnie. Ich liczba oraz jakość świadczonych przez nich usług stale rosną. Według przeprowadzanych badań, ponad 600 tys. Polaków czynnie uprawia jazdę konną. Jest to bardzo dużo. Trzeba również brać pod uwagę to, że rozkwit jeździectwa nastąpił w ciągu ostatnich 10 lat. W poprzednim ustroju sport ten — jako hobby dawnej arystokracji — nie cieszył się poparciem władz. Jednak od początku lat 90. jazda konna wraca do łask. Do naszego kraju również coraz liczniej zjeżdżają miłośnicy tego sportu z zagranicy. Na Zachodzie Polska słynie z dobrych stajni i terenów jeździeckich. Inaczej niż w państwach Unii Europejskiej prywatna ziemia w Polsce nie jest grodzona, co daje możliwość długich rajdów konnych. Polacy jak nigdy dotąd są również zainteresowani kupnem koni. Dla posiadaczy stajni powstała więc nowa forma zarobku. W chwili obecnej istnieje i doskonale prosperuje kilkadziesiąt hoteli dla koni.

Marcin szczypiorski wiceprezes zarzĄdu PZJ