Mija pół roku od zmian na stanowisku szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Od połowy lutego 2014 r. rządową instytucją kieruje Ewa Tomala-Borucka. Elżbieta Bieńkowska, wicepremier i minister infrastruktury, decyzję o odwołaniu jej poprzednika — Lecha Witeckiego — tłumaczyła tym, że za jego kadencji nie ukończono w terminie niemal żadnego kontraktu, skonfliktowano natomiast urzędników dyrekcji z wykonawcami.
![BEZ REWOLUCJI: Ewa Tomala-Borucka, od pół roku kierująca GDDKiA, pracuje głównie w zaciszu gabinetu. Rzadko pojawia się publicznie, na spotkania z partnerami dyrekcji zazwyczaj wysyła zastępców, wywiadów nie udziela. Trudno więc się dziwić, że zmian w funkcjonowaniu rządowej instytucji nie widać. [FOT. ARC] BEZ REWOLUCJI: Ewa Tomala-Borucka, od pół roku kierująca GDDKiA, pracuje głównie w zaciszu gabinetu. Rzadko pojawia się publicznie, na spotkania z partnerami dyrekcji zazwyczaj wysyła zastępców, wywiadów nie udziela. Trudno więc się dziwić, że zmian w funkcjonowaniu rządowej instytucji nie widać. [FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/e397e8b9-30b1-4ae2-aa02-657c3950c761/dabbf644-8fc3-562f-b827-4698def2f390_w_830.jpg)
Zaleciła więc GDDKiA dialog z firmami budowlanymi, by wspólnie opracować partnerskie warunki realizacji zleceń drogowych. — Spotykamy się, ale na razie rozmowy nie przyniosły żadnych efektów — mówi Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB).
— Zazwyczaj w umowie na budowę drogi wykonawca ma wpisane 13-16 różnych kar, GDDKiA tylko jedną. To nadal nie są równoprawne, partnerskie relacje — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Lista uzgodnień…
Dyrekcja zapłaci karę, jeśli bez winy wykonawcy zerwie kontrakt. Przedstawiciele firm budowlanych chcieliby, aby ponosiła odpowiedzialność np. za udostępnienie im wadliwej dokumentacji, niezgodnej z faktycznymi warunkami gruntowymi, czy też opóźnienie w przekazaniu placu budowy. Oczekiwania są duże. Tymczasem GDDKiA uważa, że już prawie wszystkie sporne kwestie dotyczące realizacji kontraktów zostały z wykonawcami uzgodnione. Przygotowała nawet analizę, którą obecnie opiniować będzie PZPB.
Dokument to laurka dla Lecha Witeckiego. Stracił stanowisko za brak dialogu z wykonawcami, a tymczasem w aktualnej analizie GDDKiA przedstawiono listę wielu zmian w kontraktach, które zostały wprowadzone, kiedy jeszcze szefował dyrekcji. Przykłady to choćby możliwość otrzymania przez firmy budowlane przyspieszonych płatności, zapłaty za roboty w toku oraz zaliczek na realizację prac.
„Ponad 1,5 roku pracy (…) zaowocowało długą listą uzgodnionych przez strony subklauzul SKW [szczegółowe warunki kontraktu — red.] oraz nieproporcjonalnie krótkim wykazem rozbieżności, co pozwala stwierdzić, iż stanowisko GDDKiA oraz wykonawców robót co do zasady realizacji inwestycji drogowych jest w większości zbieżne” — czytamy w piśmie dyrekcji. Dyrekcja szacuje, że w pełni uzgodniono już 70 proc. klauzul kontraktowych.
…czy gra pozorów
Wykonawcy inaczej oceniają sytuację. Przypominają, że jeszcze za czasów Lecha Witeckiego powołali z urzędnikami dyrekcji zespół ds. umów na roboty budowlane i w trakcie spotkań rozmawiali o zmianach. Dyskusja jednak zakończyła się fiaskiem i już jesienią ubiegłego roku, podczas stołecznych targów infrastrukturalnych, wykonawcy poinformowali, że zrywają konsultacje, bo nie chcą firmować wprowadzanych przez dyrekcję pozornych zmian.
GDDKiA odpowiadała, że na wniosek branży wprowadza waloryzację cen w kontraktach, jednak przedsiębiorcy kwestionowali mechanizm jej naliczania. W ostatnim opracowaniu dyrekcji waloryzacja znalazła się tymczasem na liście uzgodnionych z przedsiębiorcami warunków kontraktowych.