Ten rok ma przynieść 190-200 mln zł zysku netto, 120 tys. nowych kont oraz rozwój kredytów hipo-tecznych i samochodowych.
Grupa Lukas, w której skład wchodzą największy w kraju pośrednik kredytowy oraz bank, nie może narzekać. 2003 r. był znów okresem intensywnego wzrostu. W tym roku ma być jeszcze lepiej. Grupa zamierza wypracować 190-200 mln zł zysku, utrzymać 20-proc. dynamikę wzrostu sprzedaży kredytów, otworzyć 120 tys. nowych tradycyjnych kont i 60 tys. e-kont.
Na nowych wodach
— Obok kredytów gotówkowych i ratalnych będziemy aktywniej sprzedawać kredyty hipoteczne, a także samochodowe. Chcemy, aby do końca roku kredyty hipoteczne były sprzedawane we wszystkich placówkach bankowych — mówi Piotr Stępniak, wiceprezes Lukas Banku.
W tym roku grupa wprowadzi nowe produkty ubezpieczeniowe i kolejne karty co-branded. Zadebiutuje także na rynku usług dla sektora małych i średnich firm.
— Zaczniemy od obsługi mikrofirm. Będzie to uzupełnienie oferty proponowanej przez spółki z grupy Credit Agricole Polska — mówi Piotr Stępniak.
Lepsze wskaźniki
W 2003 r. grupa wypracowała 153 mln zł zysku netto, czyli prawie 50 proc. więcej niż dwa lata temu.
— Dobry wynik zawdzięczamy 15-proc. wzrostowi przychodów odsetkowych, a także lepszemu o 13 proc. wynikowi z działalności bankowej, który wyniósł 598 mln zł — mówi Krzysztof Piątkowski, prezes Lukas Banku.
Bank poprawił jakość portfela kredytowego. Poziom kredytów w sytuacji nieregularnej spadł z 15 proc. w 2002 r. do 14 proc. w 2003 r.
Nieznacznie zmniejszyła się wartość depozytów. W 2003 r. wyniosła ona 3,038 mld zł w porównaniu z 3,082 mld zł rok wcześniej.
— W ubiegłym roku nastąpiło przesunięcie środków z depozytów do produktów ubezpieczeniowych i funduszy stabilnego wzrostu — tłumaczy Krzysztof Piątkowski.