Jest nowy pomysł na inwestora

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2006-03-03 00:00

Walne zmieniło radę stoczni. Teraz zapewne kolej na zarząd. To preludium do rozwodu z Gdynią i... wejścia PŻM.

Kadrowa miotła szaleje w Trójmieście. Wczoraj walne Stoczni Gdańskiej, należącej do Stoczni Gdynia, zmieniło radę nadzorczą spółki. W nowej znaleźli się Andrzej Jaworski (pełnomocnik prezydenta RP monitorujący postęp prac nad rozdzieleniem firm), Kazimierz Smoliński, oddelegowany z rady Stoczni Gdynia do pełnienia obowiązków jej prezesa, Roman Gałęzewski, szef Solidarności w Stoczni Gdańskiej, i Antoni Poziomski z Korporacji Polskie Stocznie (KPS). Powodem roszad jest przyśpieszenie stoczniowego rozwodu. Tylko jak tego dokonać? Do tej pory planowano czasowe przejęcie gdańskiej spółki przez państwo w zamian za umorzenie akcji skarbu w Gdyni. Ten wariant może jednak być odrzucony przez Brukselę. Wszystko wskazuje więc na to, że spółka zostanie wystawiona do sprzedaży inwestorowi. Wśród zainteresowanych wymienia się norweskiego Akera, gdański Centromor i tajemniczą firmę z Sycylii. Politycy, przedstawiciele rządu i branżowych instytucji mają inny pomysł. Chcą budować grupę na bazie Stoczni Gdańskiej i Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM).

— Jest to jedna z koncepcji. Jedna ze spółek PŻM mogłaby zostać inwestorem Stoczni Gdańskiej. Powstałaby grupa producencko-transportowa. Takie połączenie miałoby pozwolić na korzystne funkcjonowanie stoczni także w okresie kryzysu, ale czy rzeczywiście tak będzie, jeszcze nie wiadomo — mówi Roman Gałęzewski.

Stocznia w gorszych czasach miałaby na przykład remontować flotę PŻM. Trzeba jednak przypomnieć, że polski armator kupuje statki w stoczniach azjatyckich, bo polskim nie opłaca się budować zamawianych przez PŻM jednostek. Czy w tej sytuacji opłaci się remontować?

Roman Gałęzewski dodaje też, że alians z PŻM wymagałby znalezienia partnera wspierającego finansowanie. To — być może rola — dla KPS. Sugeruje też, że alians z PŻM nie koliduje z wejściem do stoczni Akera — w roli współinwestora.

Nie wiadomo jednak, co o aliansie sądzi armator, bo wczoraj nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami PŻM.