Polski atom z nowymi datami

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-03-13 13:56

Prąd z pierwszej elektrowni jądrowej popłynie w 2036 r., a nie w 2033 r., jak zakładał wcześniej rząd. Z kolei w 2032 r. rozpocznie się budowa drugiej elektrowni - zapowiada Ministerstwo Przemysłu. Możliwe, że udziały w niej obejmą także... odbiorcy energii.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kiedy może popłynąć prąd z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej
  • jakie działania w sprawie drugiej elektrowni rząd podejmie w najbliższych latach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ministerstwo Przemysłu zaprezentowało w czwartek założenia do aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Obowiązującą wersję dokumentu przyjęto w 2020 r. i to zgodnie z nią realizowany jest obecnie projekt budowy pierwszej elektrowni jądrowej w gminie Choczewo na Pomorzu. Odpowiada za to spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, a dostawcą technologii jest amerykański Westinghouse. Docelowo elektrownia ma mieć trzy reaktory o mocy 1250 MW każdy, a koszt ich budowy szacuje się z grubsza na 200 mld zł.

Przedstawione w czwartek założenia to tylko zręby nowej wersji programu. Ministerstwo tłumaczy, że zanim pokaże jego ostateczną wersję, musi uwzględnić otrzymane niedawno zalecenia Najwyższej Izby Kontroli, która dopatrzyła się nieprawidłowości w poprzedniej edycji PPEJ.

Dawne daty nierealne

Główny cel programu pozostaje bez zmian. Jest to budowa w Polsce dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW. Odświeżenia wymaga m.in. harmonogram inwestycji. Wersja programu sprzed pięciu lat przewidywała rozpoczęcie budowy pierwszej elektrowni w 2026 r., a rozpoczęcie eksploatacji w 2033 r. Te terminy są już nierealne, a PEJ podaje, że przewiduje rozpoczęcie prac budowlanych w 2028 r, a produkcji energii w elektrowni - cztery lata później. I takie właśnie daty przedstawia resort przemysłu w ramach założeń do aktualizacji PPEJ.

– Celem jest, żeby prąd popłynął z pierwszego bloku jądrowego w 2036 r. – powiedział na konferencji Paweł Gajda, dyrektor departamentu energii jądrowej w ministerstwie, cytowany przez PAP.

Druga lokalizacja pod lupą

Nowy harmonogram zakłada także, że resort jeszcze w tym roku przyjrzy się lokalizacjom dla drugiej elektrowni jądrowej i rozpocznie dialog z potencjalnymi partnerami technologicznymi. Na 2026 r. przewiduje się m.in. rozpoczęcie badań lokalizacyjnych i środowiskowych oraz wybór partnera strategicznego. Rozpoczęcie budowy pierwszego bloku resort przewiduje na 2032 r., a jego rozruch - na 2040 r.

Według zaprezentowanych w czwartek założeń preferowane lokalizacje dla drugiej elektrowni to Bełchatów i Konin. Inne rozważane opcje to Kozienice i Połaniec.

Tak jak zapowiadał już w grudniu Wojciech Wrochna, rządowy pełnomocnik odpowiedzialny za energetykę jądrową i wiceminister przemysłu, wybór partnera dla drugiej elektrowni ma być konkurencyjny, a nie polityczny, jak w przypadku pierwszej elektrowni.

Inaczej niż w realizowanym obecnie projekcie dostawca technologii lub generalny wykonawca ma być zobowiązany do udziału kapitałowego w inwestycji, przynajmniej na etapie budowy. Ministerstwo chce też zapewnić "znaczący" udział polskich firm wykonawczych, jednak nie precyzuje, o jaki poziom chodzi.

Firmy czują bariery

W czwartek ukazał się raport na temat udziału polskich firm w inwestycji w energetykę jądrową, przygotowany przez Polski Instytut Ekonomiczny we współpracy z Polskimi Elektrowniami Jądrowymi i Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Przedsiębiorcy ankietowani przez PIE uważają, że poziom tzw. local content okaże się nie wyższy niż 40 proc. Spodziewają się też, że będą zatrudniane głównie do prac o niższej wartości dodanej.

Największe bariery, które mogą zmniejszyć udział polskich przedsiębiorstw w inwestycji jądrowej, to według raportu: brak wsparcia finansowego, luka kompetencyjna, wysokie wymagania inwestycyjne i trudność w pozyskaniu odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.

Większość polskich firm do tej pory nie realizowała zadań związanych z energetyką jądrową. Takie doświadczenie miało 29 proc. badanych przez PIE przedsiębiorstw. Natomiast już 75 proc. z nich realizowało przynajmniej jeden projekt z branży energetycznej.

Odbiorca właścicielem?

Kolejna zmiana, jaką resort przewiduje w związku z budową drugiej elektrowni, to możliwość udziału odbiorców energii we własności jednostki, na wzór rozwiązań amerykańskich czy fińskich. Jednocześnie kontrolę właścicielską ma zachować skarb państwa.

Nie sprecyzowano jeszcze, czy budową drugiej elektrowni zajmie się PEJ, czy też inna spółka. Według PAP Paweł Gajda nie wykluczył, że inwestorem mogłaby zostać Polska Grupa Energetyczna, gdyby wybrano lokalizację, która należy do tej spółki.

Zaktualizowany PPEJ ma także szerzej przyjrzeć się możliwościom rozwoju energetyki jądrowej w Polsce, w tym potencjalnym nowym lokalizacjom i modułowym reaktorom (SMR). Tym ostatnim ministerstwo chce poświęcić osobny dokument - "Mapę drogową dla SMR".

Potrzebna ponowna kalkulacja kosztów
Maciej Lipiński
analityk ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform

PPEJ już w 2020 r. wskazał na ryzyko wysokiego kosztu kapitału, a dziś wiemy, że przewidywany koszt budowy pierwszej elektrowni jądrowej jest znacznie wyższy, niż zakładano pięć lat temu. W ogłoszeniu Ministerstwa Przemysłu zabrakło właśnie konkretów związanych z ponowną kalkulacją kosztów. Dobrym sygnałem są natomiast zapowiedzi o konkurencyjnym trybie wyłonienia wykonawcy dla drugiej lokalizacji, jego udziale finansowym oraz potencjalnym zaangażowaniu odbiorców końcowych na poziomie właścicielskim. Z oceną należałoby się jednak wstrzymać do czasu wdrożenia tych zapowiedzi.

Ministerstwo podtrzymało terminy dla drugiej elektrowni, ale pełne ukończenie pierwszej przesunie się o dwa lata, do 2038 r. Oznacza to dwa lata równoległego prowadzenia inwestycji przy obu obiektach i więcej zagrożeń związanych z niedotrzymaniem terminów.

Czy wybór partnera do drugiej elektrowni do końca 2026 r. jest realny? Proces poszukiwań partnera dla EJ1 trwał od 2021 r. do podpisania umowy z Westinghouse'em w lutym 2023 r. PEJ ma teraz więcej doświadczenia, ale jeśli procedura wyboru ma być autentycznie konkurencyjna, to dotrzymanie tego terminu będzie trudne.