Jukos nie jest zdecydowany

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2003-12-11 00:00

Władze Jukosa nie podjęły jeszcze decyzji, czy kontynuować fuzję z Sibnieftem, który z transakcji chce się wycofać, zwracając gotówkę i akcje.

Wciąż nie wiadomo, co z fuzją Jukosa i Sibniefta. Władze największego producenta ropy w Rosji nie podjęły jeszcze decyzji, czy kontynuować proces.

Oczywiste opcje

— Najwyraźniej przejęta spółka nie jest zainteresowana kontynuacją fuzji. Opcje są oczywiste. Nie zapadła jednak absolutnie żadna decyzja — twierdzi Bruce Misamore, dyrektor finansowy Jukosa.

Odmówił on komentowania informacji, jakoby Michaił Chodorkowski, były prezes Jukosa, zgodził się na odwołanie przejęcia. Zapowiedział, że Jukos, jako właściciel 92 proc. Sibnieftu, zamierza wziąć udział w NWZA 16 i 30 grudnia.

Bardziej zdecydowany jest Roman Abramowicz, większościowy akcjonariusz Sibnieftu. Zaoferował on zwrot gotówki i akcji otrzymanych od Jukosa w związku z fuzją.

Oddadzą wszystko

Akcjonariusze Jukosa obawiają się, że nie odzyskają 3 mld USD (11,4 mld zł) i akcji odpowiadających 26,01 proc. udziałów połączonych spółek. Roman Abramowicz nie chce już fuzji z Jukosem, bo obawia się, że nie uda mu się z zyskiem sprzedać akcji połączonych firm inwestorowi zagranicznemu.

Akcje Jukosa spadły wczoraj po raz pierwszy od ośmiu miesięcy poniżej 10 USD (38 zł). Z kolei walory Sibnieftu, którego przyszłość wydaje się bezpieczniejsza bez fuzji, podrożały o 2 proc. — do 2,55 USD (9,7 zł).